"Teoria wszystkiego": Geniusz kontra choroba
Wchodząca 30 stycznia na ekrany naszych kin "Teoria wszystkiego" to niezwykle piękna i budująca historia, przedstawiająca postać jednego z najwybitniejszych umysłów naszych czasów, słynnego astrofizyka Stephena Hawkinga.
"Teoria wszystkiego" to jednak również opowieść o dwojgu ludzi, którzy dzięki miłości potrafią stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Reżyserem filmu, który powstał na podstawie wydanych przez Jane Hawking wspomnień - "Moje życie ze Stephenem. Podróż ku nieskończoności", jest laureat Oscara James Marsh ("Człowiek na linie").
W 1963 roku Stephen Hawking (w tej roli Eddie Redmayne, znany z "Les Misérables. Nędzników"), student astronomii i kosmologii na Uniwersytecie w Cambridge, ma już świetne osiągnięcia w swojej dziedzinie i ambicje znalezienia "prostego, ale wymownego wytłumaczenia" wszechświata. Dodatkowo, osobiste doświadczenia otwierają przed nim inne, zupełne nieznane terytoria. Stephen zakochuje się w koleżance z Cambridge, studentce nauk humanistycznych, Jane Wilde (Felicity Jones).
Jednak w wieku 21 lat ten młody, aktywny i znakomicie zapowiadający się naukowiec otrzymuje druzgocącą diagnozę: stwardnienie zanikowe boczne. Jak wyrokują lekarze, choroba w szybkim czasie zaatakuje jego sprawność ruchową, ograniczy możliwość porozumiewania się, a może się okazać, że również pozostawi Stephenowi nie więcej niż dwa lata życia.
Miłość Jane, jej wsparcie i determinacja w walce z chorobą ukochanego okazują się niewzruszoną siłą, dzięki której mimo przeciwności losu para pobiera się. Mając u swojego boku kochającą i wspierającą żonę, Stephen nie dopuszcza do siebie myśli, że postawiona przez lekarzy diagnoza może być ostateczna. Jane zachęca męża, żeby ukończył swój doktorat, w którym pojawiają się zaczątki słynnej teorii o stworzeniu wszechświata. Rodzina Hawkingów powiększa się, a Stephen po obronieniu entuzjastycznie przyjętego doktoratu zabiera się za swoje najbardziej ambitne naukowo zadanie, zgłębiając zagadnienie, które stało się w jego życiu rzeczą niezwykle cenną - czas.
Czas od zawsze fascynował tego genialnego naukowca - kiedy powstał wszechświat, kiedy nastąpi jego koniec i co wydarzy się między tymi dwoma punktami granicznymi (swoje rozważania na ten temat zawarł w bestsellerowej, wydajnej w 1988 roku książce "Krótka historia czasu. Od Wielkiego Wybuchu do czarnych dziur"). Jednak zagadnienie czasu okazuje się istotne dla naukowca również na gruncie osobistym. Zmaganie się z chorobą oznacza ciągły wyścig z czasem, podnoszenie postawionej przez lekarzy poprzeczki dwóch lat życia o kolejne wygrane miesiące i lata.
Stephen pragnie żyć pomimo pogłębiających się ograniczeń ciała i mowy. Pragnie też miłości u boku ukochanej kobiety. Wbrew wszelkim rokowaniom, zarówno czas, jak i miłość stają się jego udziałem. Los przynosi mu o wiele więcej niż mógłby się tego spodziewać.
Jego ciało zmaga się z coraz większymi wyzwaniami, jednak jego umysł nie poddaje się i zagłębia w coraz bardziej zaawansowane zagadnienia fizyki teoretycznej. Na przełomie wieków jego nazwisko wymienia się w jednym rzędzie z nazwiskiem Alberta Einsteina. Razem, Stephen i Jane działając wbrew wszelkim przewidywaniom nauki i medycyny, osiągają więcej niż mogliby sobie wymarzyć.
W filmie Marsha obok Eddiego Redmayne'a i Felicity Jones występują również Charlie Cox, Emily Watson, Simon McBurney i David Thewlis.
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!