Reklama

Tego nie zobaczycie w kinowym hicie! Odważna scena została wycięta

19 lipca do polskich kin trafiła amerykańska superprodukcja "Twisters". Już zebrała sporo widzów w salach kinowych, lecz nie wszyscy wyszli z nich zadowoleni. Producent wykonawczy wyciął z niej namiętną scenę. Dlaczego?

"Twisters" to amerykański film katastroficzny w reżyserii Lee Isaaca Chunga na podstawie scenariusza Marka L. Smitha. Produkcja wzorowana jest na powieści Josepha Kosinskiego i jest sequelem do realizacji z 1996 roku. 

Kate Cooper (Daisy Edgar-Jones), była łowczyni burz, teraz bada schematy burz w Nowym Jorku, wciąż prześladowana wspomnieniami wyniszczającego tornada z czasów studiów. Jej spokojne życie zostaje przerwane, gdy przyjaciel Javi (Anthony Ramos) wciąga ją z powrotem na równiny, aby przetestować nowy system wykrywania burz. Tam spotyka Tylera Owensa (Glen Powell), czarującego bohatera mediów społecznościowych, który wraz z ekipą nagrywa i publikuje filmy z niebezpiecznych burz. W miarę nasilania się sezonu burzowego rywalizujące zespoły muszą stawić czoła niespotykanym zjawiskom pogodowym i walczyć o przetrwanie w Oklahomie. 

Reklama

Pocałunek Edgar-Jones i Powella nie znalazł się w filmie!

W mediach społecznościowych jednym z najczęściej omawianych tematów jest coś, co tak naprawdę nie trafiło do filmu. Materiał filmowy przedstawiający kulminacyjną scenę pocałunku. O jej wycięciu zdecydował sam Steven Spielberg, producent wykonawczy. 

"Myślę, że dzięki temu film nie wydaje się zbyt banalny. Myślę, że jest coś naprawdę cudownego w poczuciu kontynuacji. To nie koniec ich historii. Łączy ich wspólna pasja do czegoś" - powiedziała w wywiadzie dla Collider Daisy Edgar-Jones. 

"Myślę też, że w tym filmie nie chodzi o to, jak znaleźli miłość" - dodał Powell we wspólnym wywiadzie. "To powrót Kate do tego, co kocha, czyli do gonienia burzy. To właśnie masz na końcu filmu. Dzielą się tym, co ich łączy, a jej pasja zostaje ożywiona". 

Powell podsumował: "Mam wrażenie, że pocałunek w pewnym sensie nie odzwierciedlałby osiągnięcia właściwego celu na końcu filmu. I to jest dobra uwaga Spielberga. To dlatego ten dzieciak wciąż bierze udział w tej grze. To niesamowite."  

Zobacz też: Żałuje występu w filmie "Duma i uprzedzenie"? Dręczą go wyrzuty sumienia

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Twisters | Steven Spielberg | Glen Powell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy