Reklama

Te filmy trafią do kin tego samego dnia. Szykuje się ekscytujący pojedynek

Do jednego z ciekawszych pojedynków filmowych dojdzie już 21 lipca tego roku, kiedy do kin trafią jednocześnie "Oppenheimer" Christophera Nolana i "Barbie" Grety Gerwig. Taka sytuacja grozi producentom tym, że zarobią mniej. Wszystkich uspokaja gwiazdor "Oppenheimera", Matt Damon. Zdaniem aktora widzowie mogą wszak obejrzeć dwa filmy w jeden weekend.

Do jednego z ciekawszych pojedynków filmowych dojdzie już 21 lipca tego roku, kiedy do kin trafią jednocześnie "Oppenheimer" Christophera Nolana i "Barbie" Grety Gerwig. Taka sytuacja grozi producentom tym, że zarobią mniej. Wszystkich uspokaja gwiazdor "Oppenheimera", Matt Damon. Zdaniem aktora widzowie mogą wszak obejrzeć dwa filmy w jeden weekend.
Cillian Murphy w filmie "Oppenheimer" (L) i Margot Robbie jako Barbie (P) /UIP/Warner Bros /materiały prasowe

Kasowy wynik premierowego weekendu to jeden z najważniejszych wskaźników tego, jak w box-office poradzi sobie dany tytuł. Często właśnie w tych trzech pierwszych dniach wyświetlania kształtuje się przyszłość danej produkcji i wiadomo już, czy będzie kasowym hitem, czy nie. Dlatego producenci i dystrybutorzy dbają o to, by ich najgłośniejsze tytuły debiutowały w kinach bez żadnej większej konkurencji. Nie jest to proste, bo w roku są tylko 52 weekendy do obsadzenia, ale mimo to rzadko zdarza się taka sytuacja, by dwa głośne filmy debiutowały tego samego dnia w kinach. 

Reklama

Dlatego spodziewane było, że w przypadku "Oppenheimera" i "Barbie" ktoś odpuści i przesunie premierę. Tak się nie stało, a "pojedynek" filmów Nolana i Gerwig, stał się początkiem dla podobnej wojenki pomiędzy fanami obydwu produkcji, która rozgrywa się w mediach społecznościowych, a stosowaną bronią są głównie memy.

Do zaprzestania tej rywalizacji nawołuje Matt Damon ("Buntownik z wyboru"), choć jak sam przyznaje, nie miał świadomości, jak wygląda sytuacja w mediach społecznościowych. "Prawdę mówiąc, to pierwszy raz o tym słyszę. Nikt nie zabrania ludziom, żeby obejrzeli dwa filmy w jeden weekend. 'Oppenheimer' będzie jednym z nich. Mam cztery córki, więc zapytam je, czy będą też chciały iść na 'Barbie'. Jeśli tak, obejrzą w weekend dwa filmy" - mówi Damon w rozmowie z "Vanity Fair".

Christopher Nolan kontra Warner Bros

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że "Oppenheimer" jest pierwszym filmem Nolana nakręconym dla studia Universal. Reżyser zdecydował się na taką zmianę z powodu niezadowolenia z zachowania się w trakcie pandemii COVID-19 jego poprzedniego studia, Warner Bros. I kiedy Universal ogłosił 21 lipca jako dzień premiery "Oppenheimera", Warner Bros. poinformował, że tego samego dnia wprowadzi do kin "Barbie" Gerwig.

Damon w filmie "Oppenheimer" wciela się w postać dyrektora Projektu Manhattan, generała Leslie Grovesa, który zatrudnił tytułowego bohatera do projektu mającego na celu stworzenie broni jądrowej. "Groves był wojskowym i uważał, że projekt powinien zostać podzielony na działy, których członkowie nie wiedzą, co robią koledzy z innych działów. A naukowcom zależało na dzieleniu się informacjami, by mogli dokonać odkrycia. Istniało więc ciągłe napięcie. Naukowcy chcieli dzielić się wiedzą, a wojsko uważało, że sukces możliwy będzie bez zdradzania wszystkich tajemnic" - mówi aktor o swojej postaci.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Oppenheimer (film) | Barbie (film) | Matt Damon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy