Reklama

"Tatarak" Krystyny Jandy

Czy warto wracać do "Tataraku" na DVD? Domowy seans ostatniego filmu Andrzeja Wajdy pozwolił mi zrozumieć, że to właściwie dzieło Krystyny Jandy.

Pamiętam totalne zaskoczenie, które towarzyszyło premierowemu seansowi "Tataraku" podczas festiwalu w Berlinie. Nikt nie spodziewał się - producenci filmu trzymali to w tajemnicy - że ekranizacja opowiadania Iwaszkiewicza nie będzie wierną adaptacją "Tataraku". Nie tylko. Nikt nie spodziewał się po statecznym Wajdzie pomysłu na film w filmie. Nikt nie spodziewał się, że najważniejszym wątkiem "Tataraku" będzie osobiste wyznanie grającej główną rolę Krystyny Jandy - żałobny monodram poświęcony zmarłemu rok wcześniej mężowi artystki, operatorowi Edwardowi Kłosińskiemu.

Reklama

Oglądam dodatki, które dołączone zostały do filmu na płycie DVD. Wypowiedzi Wajdy i Jandy znam już z internetu. Nowością jest materiał z planu zatytułowany "Spotkanie po latach". Początkowo się wzdrygam - robić "making of" z filmu, który jest jednym wielkim filmem o powstawaniu filmu? Ale oglądam z coraz większym zainteresowaniem. Nie dla Wajdy, który przedstawiony jest tu w podobnym świetle jak w "Katyniowym" dokumencie "Andrzej Wajda: Róbmy zdjęcie!". Na przemian pocieszny i patetyczny. Lekko bezradny. Oglądam ten reportaż dla Krystyny Jandy. Nie mogę oderwać oczu od Krystyny Jandy.

Jest w jej dojrzałym, czułym, lekko zgorzkniałym, zachrypniętym goryczą głosie - m.in. podpatrujemy ją jak dyskutuje z Wajdą nad rozwiązaniem niektórych scen - przejmująca troska o ten film. Niezwykła wprost determinacja, kiedy pokazuje reżyserowi jak partnerujący jej Paweł Szajda powinien - jej zdaniem - odegrać scenę miłosną nad brzegiem rzeki. Kobieca kapryśność, kiedy upiera się, że w jednej ze scen usiądzie dokładnie w tym, a nie innym miejscu. Bezwolność Wajdy, który z egzemplarzem książki Iwaszkiewicza ustala z Jandą kolejność czytanych przez nich za chwilę akapitów "Tataraku" (jest w filmie scena, w której Wajda i Janda czytają na głos fragment, w którym Iwaszkiewicz opisuje zapach tataraku). - Zrobimy jak chcesz, Andrzej - mówi cierpliwie Janda.

Nie mogę pozbyć się wrażenia (mam już pewność?), że to ona dyskretnie współreżyserowała ten film. Bez niej, bez jej historii, bez jej zaangażowania - "Tatarak" pozostałby pewnie ledwie stylową ramotką.

"Tatarak", TIM Film Studio, premiera DVD: 22 października 2009

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tatarak | Krystyna Janda | seans | film | DVD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy