Reklama

Tadeusz Sznuk zamiast Johna Cleese'a

"Kubuś i przyjaciele", najnowsza ekranizacja przygód najsłynniejszego misia świata i jego kompanów, trafiła już na ekrany polskich kin. Jej twórcy są szczególnie dumni nie tylko z powrotu do tradycji, ale i z pomysłów obsadowych.

- Powróciliśmy nie tylko do literackich korzeni, ale także do najlepszych tradycji studia Disneya. Stąd nasza decyzja o wprowadzeniu narratora, co wzbogaca perspektywę, tym bardziej, że pozyskaliśmy Johna Cleese'a. Naszym zdaniem, przybliży to bohaterów publiczności - powiedział producent Peter Del Vecho.

Producent podkreślił, że postanowiono zachować styl ilustracji Sheparda, utrzymywany w pierwszych filmach: - Nasz film miał wyglądać jak ożywiona akwarela, gdzie znać pociągnięcia pędzelka i ołówka, a nawet strukturę papieru.

Co ciekawe, animator Eric Goldberg, szukając klucza do postaci Królika, inspirował się Fawltym z "Hotelu Zacisze" w interpretacji Johna Cleese'a, tak więc wpływ tego aktora na kształt filmu jest zupełnie wyjątkowy!

Reklama

W polskiej wersji jako narratora usłyszymy Tadeusza Sznuka, a Kubuś znów przemówi głosem Macieja Kujawskiego.

Pewnego leniwego dnia w Stuwiekowym Lesie Kubuś wybiera się na poszukiwanie ukochanego miodku. Jako że jego rozumek nie jest zbyt wielki, przekręca znaczenie wiadomości, którą zostawił mu Krzyś. Według Kubusia wynika z niej, że jego przyjaciel został porwany przez tajemniczego stwora Bendezara. Dzielny miś mobilizuje pozostałych mieszkańców lasu, po czym wszyscy ruszają z heroiczną odsieczą Krzysiowi. Będzie to wyprawa pełna komicznych i wzruszających wydarzeń.

"Kubuś i przyjaciele" w kinach od 29 lipca!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kubuś i przyjaciele | Przyjaciele | Tadeusz Sznuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy