Tadeusz Pluciński: Na wieki wieków amant
Dwa tygodnie temu świętował 88. urodziny. Z tej okazji Tadeusz Pluciński postanowił szczerze opowiedzieć o swoim barwnym życiu.
Była późna wiosna 1939 roku. 13-letni uczeń gimnazjum Tadeusz Pluciński siedział na ławce w łódzkim parku i powtarzał matematykę przed klasówką. W pewnym momencie podeszła Cyganka. - Połóż pieniądze na karty, a powróżę. Tadeusz odmówił. Po chwili odezwała się kobieta z sąsiedniej ławki. - Daj, synku, pieniądze tej Cygance i pożycz od niej karty. Chłopiec spełnił tę prośbę. Kobieta, której nigdy więcej nie spotkał, przepowiedziała mu, że będzie miał cztery żony i dwóch synów. Oraz że dożyje 72 lat. - Sprawdziło się wszystko po kolei. Z wyjątkiem daty mojej śmierci - śmieje się Tadeusz Pluciński, który 25 września obchodził 88. urodziny.
Cnotę stracił jako 13-latek z mamą kolegi. Ale pierwszą poważną miłość poznał dopiero na studiach aktorskich w Łodzi. Była nią starsza o trzy lata Alina Janowska. - Przez jakiś czas byliśmy parą - wspomina, ale związek rozpadł się, kiedy Janowska wyjechała do Warszawy. Aktor będąc z nią, oglądał się za tancerkami z baletu. Jego pierwszą żoną została starsza o siedem lat Bożena Brun Barańska, mezzosopranistka. - Miała ciekawą twarz, zadarty figlarnie nosek. W jej towarzystwie odczuwałem spokój - opowiada, co nie przeszkadzało mu jej zdradzać, zwłaszcza kiedy zaczęła tyć. Ich małżeństwo przetrwało cztery lata. Nie mieli dzieci.
Po raz drugi do Urzędu Stanu Cywilnego Tadeusz Pluciński poszedł z aktorką Iloną Stawińską. Podobnie jak on była rozwódką i miała córkę, która mieszkała ze swoim ojcem. - Mijaliśmy się. Byliśmy razem, ale osobno, nie pasowaliśmy do siebie - tłumaczy powody rozstania. Małżeństwo przetrwało trzy lata. Po rozwodzie z Plucińskim Ilona Stawińska wyszła za mąż za Czesława Wołłejkę, a niezwykły zbieg okoliczności sprawi, że zostanie później... "przyszywaną" teściową Plucińskiego.
Zanim to nadeszło, w życiu aktora nastał czas Kaliny Jędrusik. Poznał ją, kiedy był jeszcze żonaty. - Drapieżna, swobodna, prowokująca, inna od kobiet, które wtedy znałem - opowiada aktor, dodając, że zakochał się w niej, choć była żoną innego. Mężem Kaliny Jędrusik był zaprzyjaźniony z Plucińskim pisarz Stanisław Dygat, w którego pożyczonej marynarce aktor czasami pojawiał się w SPATiF-ie. W pewnym momencie Dygat dowiedział się, że jego żona ma romans z przyjacielem i umówił się z Plucińskim na męską rozmowę. - Z Kaliną? Ja? Co za bzdury! - skłamał aktor, patrząc mu w oczy. Romans z Jędrusik trwał pięć lat. - Był jej premierową zdradą - kwituje Pluciński.
- Gdy ją poznałem, była piekielnie inteligentną i zgrabną tancerką z wielką przyszłością. Ambitna, twarda i konsekwentna - tak Tadeusz Pluciński opowiada o swojej trzeciej żonie Krystynie Mazurównie. Rozwiedli się po trzech latach, ponieważ aktor nie chciał emigrować do Paryża. Do Paryża Mazurówna wyjechała więc z pianistą Wacławem Kisielewskim, a Tadeusz Pluciński po pewnym czasie spotkał w końcu kobietę swego życia. Była nią starsza córka Czesława Wołłejki (żonatego już z Iloną Sławińską) Jolanta.
Mimo sprzeciwu Wołłejki, który uważał, że Pluciński ma zszarganą opinię, zdecydowali się na wspólne życie, a po kilku latach na ślub (jednym ze świadków był Jan Kociniak). Z tego małżeństwa Tadeusz Pluciński ma dwóch synów, Pawła i Piotra. Mimo że czwarte małżeństwo aktora również nie przetrwało, Jolanta Wołłejko jest jedyną z jego byłych żon, z którą się przyjaźni. Są dziadkami trzech wnuków i wnuczki.
Za każdym razem, gdy brałem ślub, myślałem, że to na zawsze - mówi aktor. - W pierwszej fazie małżeństwo wypełnia życie, po jakimś czasie coś powszednieje, wkrada się rutyna. Na to nie miałem niestety recepty - dodaje.
W dniu urodzin aktora do księgarń trafiła książka "Na wieki wieków amant".
EP
Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!