Reklama

T.J. Miller ujawnił, że pogodził się z Ryanem Reynoldsem

Kilka dni temu T.J. Miller udzielił wywiadu, w którym zasugerował, że nie wystąpi w trzeciej części "Deadpoola" ze względu na Ryana Reynoldsa, z którym "nie ma zamiaru więcej pracować". Opowiedział przy tym o pewnym zdarzeniu na planie zdjęciowym, które mu uświadomiło, iż Reynolds go "nienawidzi". Jak się okazuje, po publikacji wywiadu filmowy Deadpool skontaktował się z Millerem, by wyjaśnić tę sprawę.

Kilka dni temu T.J. Miller udzielił wywiadu, w którym zasugerował, że nie wystąpi w trzeciej części "Deadpoola" ze względu na Ryana Reynoldsa, z którym "nie ma zamiaru więcej pracować". Opowiedział przy tym o pewnym zdarzeniu na planie zdjęciowym, które mu uświadomiło, iż Reynolds go "nienawidzi". Jak się okazuje, po publikacji wywiadu filmowy Deadpool skontaktował się z Millerem, by wyjaśnić tę sprawę.
Zgoda? T.J. Miller i Ryan Reynolds /Ethan Miller /Getty Images

Kilka dni temu w podcaście "The Adam Corolla Show" T.J. Miller pokusił się o niewybredny komentarz na temat swojego dawnego ekranowego partnera. Komik, który wystąpił u boku Ryana Reynoldsa w dwóch częściach "Deadpoola", zasugerował, że w nadchodzącej kontynuacji serii nie zobaczymy go właśnie przez odtwórcę głównej roli. Miller wyjawił, że ma pewność co do tego, iż Reynolds go nie znosi. Skąd taki wniosek? Gwiazdor "Doliny Krzemowej" poczuł się zaatakowany przez Reynoldsa na planie wspomnianego "Deadpoola".

Reklama

T.J. Miller: Ryan Reynolds mnie nienawidzi

"Zwracając się do mnie jako swój bohater, był dla mnie przerażająco wredny. Choć mówił wtedy niby do mojej postaci, jestem niemal pewien, że tak naprawdę słowa te kierował do mnie. Powiedział coś w stylu: 'Wiesz, co jest w tobie najlepsze, Weasel? Nie jesteś gwiazdą, ale jesteś widoczny na tyle, aby uznać cię za zabawnego. Na szczęście szybko możemy ruszyć dalej i wrócić do prawdziwego kręcenia filmu'" - wspomniał komik.

I zasugerował, że Reynolds być może czuł się niepewnie w jego towarzystwie. "To trochę szalone, ale myślę, że właśnie dlatego tak powiedział. A przecież nie jestem od niego zabawniejszy i nie gram w większej liczbie filmów. Nie życzę mu źle, ale nie chcę z nim już nigdy pracować. Po prostu czuję, że mnie nienawidzi, a swoją niechęć wyraził w bardzo dziwaczny sposób" - stwierdził.

Jak się okazuje, Reynolds słyszał tę wypowiedź Millera. I natychmiast skontaktował się z nim, by sprawę wyjaśnić. "To miłe z jego strony, że się odezwał. Napisał: 'Hej, właśnie usłyszałem, jak mówiłeś w wywiadzie, że byłeś z tego powodu zdenerwowany'. Odparłem, że właściwie już mnie to nie martwi. To było zwykłe nieporozumienie. Odpisałem mu i teraz wszystko gra" - zapewnił komik, goszcząc w programie radiowym "Jim Norton & Sam Roberts".

Miller zaznaczył przy tym, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu. "Wydaje mi się, że mówiłem dużo miłych rzeczy na jego temat, ale media tego nie zaakcentowały. Nie sądziłem, że powiedziałem coś tak negatywnego. Ale pogadaliśmy i już jest w porządku" - dodał.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ryan Reynolds
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy