Szczęśliwa gwiazda Johna Singletona
Reżyser John Singleton ("Za szybcy, za wściekli") stał się dumnym posiadaczem własnej gwiazdy na hollywoodzkiej Alei Sław. Czarnoskóry twórca dostąpił zaszczytu odciśnięcia dłoni na legendarnym chodniku w 12. rocznicę premiery swojego najsłynniejszego filmu - "Chłopaki z sądziedztwa". Podczas uroczystości artyście towarzyszyli aktorzy występujący w jego dziełach.
Wśród gości zgromadzonych obok słynnego kina Chinese Theatre znaleźli się bowiem m.in. Laurence Fishburne, wspaniały odtwórca roli ojca w "Chłopakach z sądziedztwa" oraz model i aktor Tyrese, gwiazda "Baby Boy" i "Za szybkich, za wściekłych". Przybył także słynny muzyk Ike Turner.
"John dokonał wszystkiego, co wtedy zapowiadał. Taki ma już charakter, nigdy się nie poddaje" - wspominał Fishburne realizację dramatu opowiadającego o trzech przyjaciołach dorastających w South Central, niebezpiecznej dzielnicy Los Angeles.
35-obecnie Singleton sam napisał scenariusz "Chłopaków z sąsiedztwa" podczas studiów filmowych na University of Southern California.
Występujący w tym obrazie młodzi Cuba Gooding Jr. ("Jerry Maguire", "Statek miłości"), Ice Cube ("Następny piątek", "Duchy Marsa") oraz Morris Chestnut ("Liberator II", "Wpół do śmierci") rozpoczęli wtedy swoje wielkie kariery filmowe.
"To dla mnie prawdziwy odlot" - skomentował oddane mu honory sam Singleton.
"W 1977 roku, gdy miałem 9 lat, poszedłem z moim tatą do Chinese Theatre na Gwiezdne wojny. To właśnie wtedy po raz pierwszy doceniłem kino. Chciałbym za to podziękować mojemu tacie" - oznajmił filmowiec.
John Singleton ma na swoim koncie również filmy "Poetic Justice", "Studenci" oraz "Shaft" z Samuelem L. Jacksonem w roli tytułowej.