Synowie Kazimierza Kutza: Z równą pasją robił filmy i kluski śląskie
Z równą pasją robił filmy i kluski śląskie, był dobrym facetem - tak zmarłego 18 grudnia reżysera Kazimierza Kutza wspominali podczas piątkowego pogrzebu jego synowie Gabriel i Tymoteusz.
Tymoteusz Kutz wspominał, że z ojcem łączyły go najbardziej wczesne poranki.
"Był dobrym facetem, kimś na kogo zawsze mogłem liczyć, kto się o mnie troszczył, kto dzwonił do mnie pięć razy dziennie zapytać, co jadłem na obiad i czy kupiłem w końcu to wygodne łóżko. Tańczył z nami do piosenki 'Zasiali górale żyto', z taką samą pasją robił filmy i kluski śląskie. Żył i odszedł na własnych warunkach. Teraz te wczesne poranki stały się dla mnie ciche jak nigdy przedtem, bo nie mam z kim spędzać tych 2-3 godzin, zanim obudzi się cały świat" - powiedział.
Syn Gabriel wspominał głębokie, szczere rozmowy z ojcem o Śląsku i wspólne oglądanie widowisk sportowych.
"Pokazałeś, że opłaca się być w życiu pracowitym, robić swoje i po prostu być przyzwoitym człowiekiem. Szczególnie dziękuję za nauczenie mnie poszanowania słowa oraz miłości do języka, do tej wielkiej sztuki nawiązania komunikacji z drugim człowiekiem. Jestem bardzo dumny, że za twoim przykładem choć trochę się tego od ciebie nauczyłem. Dla sprostowania - nigdy nie uważałem, żebyś kiedykolwiek klął, raczej umiałeś bardzo umiejętnie, poetycko i rozważnie wykorzystywać niedocenione możliwości języka" - opowiadał Gabriel Kutz.
O wspaniałych umiejętnościach kulinarnych reżysera i szczególnym talencie do klusek śląskich z sosem mówił też jego zięć Andre.
"Trzy tygodnie temu byłem u niego w szpitalu i zadzwonił do mnie przyjaciel z Włoch i powiedział, że w Rzymie jest pokaz filmu mojego teścia. 'Sól ziemi czarnej' - 50 lat po premierze jego film został wybrany jako jeden z najwybitniejszych polskich filmów wszech czasów i Włosi go normalnie oglądali w kinach. Dla mnie to niesamowite, bo znaczy, że chociaż jego czas na ziemi się skończył, jego arcydzieła zostaną z nami na zawsze" - powiedział.
Uroczystości pogrzebowe Kazimierza Kutza odbyły się w piątek, 28 grudnia, przed wejściem do budynku Miasta Ogrodów w Katowicach. Wybitny reżyser został pochowany na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza.