Sylvester Stallone w drugiej części "Człowieka demolki"
"Człowiek demolka" - z Sylvestrem Stallonem i Wesleyem Snipesem w rolach głównych - trafił do kin w 1993 roku. Opowiadał o świecie przyszłości, który nieco przypomina naszą współczesność spowodowaną pandemią COVID-19. Nic dziwnego, że w tej sytuacji powrócił temat kontynuacji tego filmu. Jej powstanie zapowiedział na Instagramie Sylvester Stallone.
"Pracujemy aktualnie razem ze studiem Warner Bros. nad kontynuacją 'Człowieka-demolki' i projekt wygląda fantastycznie. Powinno więc coś z tego wyjść, to się wydarzy" - zapowiedział popularny "Sly".
Akcja filmu "Człowiek-demolka" rozgrywa się w Los Angeles w 2032 roku. Miasto jest sterylnie czyste, a jego rząd ma pełną władzę nad mieszkańcami. Ciężkie przestępstwa zostały zredukowane do zera, a ludzie muszą stosować się do dokładnych zaleceń władzy. Sterowaną odgórnie idyllę przerywa pojawienie się groźnego przestępcy z przeszłości (Snipes), który zostaje uwolniony z jednego z kriogenicznych więzień. Złapać go może jedynie glina z przeszłości - John Spartan (Stallone).
W filmie wyreżyserowanym przez Marco Brambillę wystąpiła też Sandra Bullock, która wówczas była na początku swojej aktorskiej kariery. Rok później zagrała w filmie "Speed: Niebezpieczna prędkość", który przyniósł jej sławę. Nie wiadomo jednak, czy zobaczymy ją w kontynuacji "Człowieka-demolki". Nieznane są zresztą żadne szczegóły tego projektu.
Zanim pandemia COVID-19 przerwała prace na niemal wszystkich planach filmowych na świecie, Stallone pracował nad swoim najnowszym filmem, który nosi tytuł "Samaritan". Będzie to opowieść o superbohaterze, który od lat uważany jest za zaginionego. Młody chłopak odkrywa jednak, że sytuacja wygląda zgoła inaczej. Inny projekt, z jakim związany jest "Sly", to film "Little America", którego fabuła przypomina kultową "Ucieczkę z Nowego Jorku". Ogłoszona też została realizacja czwartej części "Niezniszczalnych" z jego udziałem.