"Święty": Ta zuchwała kradzież wstrząsnęła Polską [zwiastun]
"Święty” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia śledztwa w sprawie brawurowej kradzieży figury Świętego Wojciecha z Katedry Gnieźnieńskiej w latach 80. XX wieku. W rolach głównych występują: Mateusz Kościukiewicz, Lena Góra, Dobromir Dymecki, Michał Włodarczyk i Leszek Lichota. Obraz trafi na kinowe ekrany 24 marca.
Akcja filmu dzieje się wiosną 1986 roku. Nocą z katedry Gnieźnieńskiej zostaje skradziona figura Świętego Wojciecha. Porucznik Milicji Obywatelskiej Andrzej Baran (Mateusz Kościukiewicz) zostaje przydzielony do najtrudniejszej sprawy, z jaką do tej pory musiał się zmierzyć w swojej karierze. Czy komuś zależy, aby nie udało się rozwiązać zagadki, a może okoliczności są wyjątkowo trudne
"Święty" to więcej niż kryminał, chociaż posiada wszystkie cechy tego gatunku. To inspirowana prawdziwymi wydarzeniami z 1986 roku historia śledztwa w sprawie najbardziej medialnej kradzieży końca PRL-u.
20 marca ukradziono z Katedry Gnieźnieńskiej symbol kultu - wykutą w srebrze figurę Świętego Wojciecha z barokowego relikwiarza. Porucznik milicji, któremu powierzono te sprawę, nawiązuje współpracę z duchownymi gospodarzami Katedry. Obu stronom zależy na odzyskaniu rzeźby, ale współpraca jest trudna, bo stosunki Kościoła i państwa nigdy dotąd nie były tak napięte. Kradzieży dokonano niecałe dwa lata po śmierci księdza Jerzego Popiełuszki... W trakcie śledztwa rozgrywają są trzy równoważne wątki.
"Święty" nie jest filmem o szlachetnych księżach i prymitywnych milicjantach, nie jest też filmem o dzielnych milicjantach i wystraszonych księżach. To subiektywny obraz przebiegu pewnego sensacyjnego wydarzenia z przeszłości, z pewną dozą poczucia humoru i lekkością kina zza oceanu - zastrzega dystrybutor obrazu.
Akcja rozgrywa się wiosną 1986 roku. Tamta Polska to symboliczny obraz wielkiego, opuszczonego placu budowy pogrążonego w chaosie. Czy tak wiele zmieniło się od tamtego czasu? Współczesny widz przekona się, że cały czas żyjemy w tym samym kraju, w którym, choć istnieją wielkie podziały, to jeszcze więcej nas łączy.
Zbieżność między przebiegiem włamania oraz śledztwa a obrazami z legend odlanymi w XII wieku na Drzwiach Gnieźnieńskich to zadziwiające zjawisko. Ten historyczny fakt po raz pierwszy odkryty zostaje w scenariuszu filmu "Święty". Z tej perspektywy nie spojrzeli na tamte wydarzenia ani milicjanci prowadzący śledztwo, ani ludzie Kościoła, a tym bardziej historycy. To rodzaj "archeologicznego" odkrycia, którego miejscem ekspozycji może być jedynie sala kinowa - zapowiada dystrybutor "Świętego".
Za reżyserię filmu odpowiada Sebastian Buttny ("Heavy mental"), autorem zdjęć jest Łukasz Gutt ("Broad Peak"). "Święty" trafi na kinowe ekrany 24 marca.