Reklama

Świętuje 40-lecie pracy artystycznej. "Wciąż chcę mieć głęboki dekolt"

25 czerwca 1983 roku na scenie gdańskiego Teatru Wybrzeże zadebiutowała Ewa Kasprzyk. Dziś aktorka świętuje 40-lecie pracy artystycznej, ale nie spoczywa na laurach. "Chciałabym oglądać na ekranie kobiety podobne do mnie: dojrzałe, spełnione, niezależne" - deklarowała kilka lat temu. I dodawała: "Wciąż chcę mieć głęboki dekolt".

Czerwiec 1983 roku był dla 26-letniej wówczas Ewy Kasprzyk miesiącem pełnym ogromnych wrażeń i wielkich emocji - otrzymała wtedy dyplom ukończenia krakowskiej PWST, dostała nagrodę na I Ogólnopolskim Przeglądzie Szkół Teatralnych w Łodzi za rolę Rozalii Pawłowny w "Pluskwie" Majakowskiego i zadebiutowała na profesjonalnej scenie rolą Dziewczyny w "Reportażu z pop-festiwalu" w gdańskim Teatrze Wybrzeże. 

"Myślałam, że mam u stóp cały świat, że szybko upomni się o mnie kino i że zostanę... gwiazdą" - żartowała Ewa Kasprzyk wiele lat później, wspominając swój debiut.

Reklama

Talent przemienił się w... mleko

Na pierwszą rolę filmową Ewa musiała jednak poczekać aż dwa lata. Ale - jak mówiła w wywiadach - warto było czekać! Kwiryna, którą zagrała w "Dziewczętach z Nowolipek" i "Rajskiej jabłoni" Barbary Sass, dała jej popularność, o jakiej jej koleżanki z teatru mogły tylko marzyć. Reżyserzy wprost zasypali ją propozycjami, telefon Ewy dzwonił niemal bez przerwy.

"A ja tymczasem postanowiłam... zniknąć na pewien czas z ekranu. Zakochałam się, wyszłam za mąż, urodziłam dziecko i konsekwentnie odmawiałam przyjmowania kolejnych propozycji. Cóż, jak mawiał mój profesor, nastąpił w moim życiu charakterystyczny dla kobiety moment, w którym talent przemienił się w... mleko. Na szczęście ochłonęłam w odpowiednim momencie, kiedy jeszcze nie wszyscy zdążyli o mnie zapomnieć" - powiedziała Ewa Kasprzyk w wywiadzie.

Trzy lata po premierze "Dziewcząt z Nowolipek" Ewa zagrała w popularnych i wciąż cieszących się ogromną sympatią widzów "Koglu - moglu" i jego sequelu "Galimatias czyli kogiel - mogiel II". Choć często pracowała w Warszawie, nie chciała zrezygnować z etatu w Teatrze Wybrzeże i przenieść się do stolicy. Dopiero kiedy została zaproszona do udziału w "Złotopolskich" i dostała propozycję dołączenia do zespołu stołecznego Teatru Kwadrat, postanowiła rozpocząć nowy - warszawski - etap swojego życia. Dziś jest jedną z największych gwiazd Kwadratu, a bilety na przedstawienia z jej udziałem są wręcz rozchwytywane.

Przełomem w karierze Ewy Kasprzyk okazała się rola w filmie "Bellissima" , którą zagrała w 2000 roku. Dostała za nią nagrodę aktorską na Międzynarodowym Festiwalu Telewizyjnym w Wenecji i nagrodę za pierwszoplanową rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Ewa Kasprzyk jest od kilku lat ulubioną aktorką reżyserów i producentów polskich... seriali. Po tym, jak w 2010 roku zakończono emisję "Złotopolskich", zagrała już m.in. w "Prosto w serce", "Na dobre i na złe", "Komisarzu Aleksie", "Przyjaciółkach", "Prawie Agaty" i "Ja to mam szczęście!"

Ewa Kasprzyk: Dojrzałą, spełniona, niezależna

"Seriale nie interesują mnie jako aktorki najbardziej, ale też nie traktuję ich po macoszemu. Doceniam fakt, że publiczności podobają się telenowele, że z uwagą śledzą losy ulubionych bohaterów. Szanuję widza... Kiedyś przebierałam w rolach, odmawiałam reżyserom. Teraz godzę się prawie na wszystko" - mówi Ewa Kasprzyk, dodając, że tak naprawdę największą satysfakcję dają jej jednak spotkania z publicznością teatralną.

"Scena to dla mnie miejsce niemal święte!" - twierdzi.

I dodaje, że wciąż chce emanować seksapilem.

"Wciąż chcę mieć głęboki dekolt, pokazać nogi, tańczyć. Chcę i mogę, więc to robię, metryki nie zmienię. Chciałabym oglądać na ekranie kobiety podobne do mnie: dojrzałe, spełnione, niezależne. Takie, które wciąż chcą się rozwijać, poznawać świat, kochać. Które stawiają przed sobą kolejne wyzwania. A nie tylko siedzą w kuchni albo robią na drutach w fotelu przed telewizorem" - mówiła w 2019 roku rozmowie "Gazetą Wyborczą".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Kasprzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy