Strajk aktorów: Russ Tamblyn wspomina protesty z lat 60.
88-letni Russ Tamblyn rozpoczął swoją karierę aktorską w wieku 14 lat w 1948 roku. Jest w branży na tyle długo, że pamięta strajk aktorów i scenarzystów z lat 60. Teraz gdy jego koledzy po fachu znowu wyszli protestować, ma dla nich kilka swoich przemyśleń.
"Jestem dumnym członkiem Gildii Aktorów Scenicznych od 1949 roku" - mówił dla serwisu People. "Nadal uważam, że wielkie wytwórnie i wielcy ludzie z pieniędzmi są po prostu chciwi. Powinni odpuścić aktorom i scenarzystom, i podzielić się wypłatą".
"Przecież nikt nie prosi o te same kwoty, o miliony, które zarabiają prezesi" - kontynuował Tamblyn. Wspomniał także poprzedni strajk aktorów i scenarzystów, który miał miejsce w 1960 roku. Przewodniczącym Gildii Aktorów był wtedy Ronald Reagan, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych. Według wynegocjowanej przez niego umowy członkowie obsady otrzymują tantiemy tylko za filmy nakręcone po 1960 roku.
"Byłem wkurzony, gdy dowiedziałem się, że Reagan zrzekł się honorariów aktorów, którzy pracowali w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku, bo nakręciłem wtedy większość moich filmów" - wspominał Tamblyn. "To naprawdę wybiło mnie z obiegu".
Gwiazdor "Siedmiu narzeczonych dla siedmiu braci" pochwalił Fran Drescher, przewodniczącą Gildii Aktorów, za jej przemowę ogłaszającą dołączenie do strajku scenarzystów z 14 lipca 2023 roku. Według niego sprawdza się ona bardzo dobrze w roli liderki.
Spytany o wskazówki dla protestujących, odpowiedział krótko i dosadnie: "Moja rada to: zostańcie tam i strajkujcie dalej. I nie sprzedajcie się jak Ronald Reagan".
Russ Tamblyn przyszedł na świat 30 grudnia 1934 roku. Debiutował w "Chłopcu z zielonymi włosami" z 1948 roku. Za drugoplanową rolę w "Peyton Place" (1959) otrzymał nominację do Oscara. Widzowie mogą go kojarzyć z roli doktora Lawrence'a Jacoby'ego z serialu "Miasteczko Twin Peaks". Obecnie przebywa na emeryturze i zajmuje się pisaniem wspomnień.