Reklama

Stowarzyszenie Filmowców Polskich wygrało proces z Cinema City. Chodzi o miliony złotych

6 listopada Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że największa sieć kin w Polsce - Cinema City - ma zapłacić na rzecz twórców reprezentowanych przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich kilkanaście milionów złotych zaległych tantiem wraz z wysokimi odsetkami. To wynik procesu toczącego się od 2014 roku. Wyrok jest prawomocny.

6 listopada Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że największa sieć kin w Polsce - Cinema City - ma zapłacić na rzecz twórców reprezentowanych przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich kilkanaście milionów złotych zaległych tantiem wraz z wysokimi odsetkami. To wynik procesu toczącego się od 2014 roku. Wyrok jest prawomocny.
Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, ma powody do zadowolenia /Tomasz Urbanek /East News

Orzeczenie, podtrzymujące w całości wyrok Sądu I instancji z października 2019 roku, stanowi ostateczne potwierdzenie, że stawka stosowana przez SFP, a kwestionowana przez Cinema City, w wysokości 0,95 proc. wpływów z tytułu wyświetlania filmów, jest prawidłowa. Przedmiotem sporu była należność za wyświetlanie filmów w latach 2011-2013. Za pozostałe okresy działalności sieć również nie rozliczyła się z twórcami reprezentowanymi przez SFP. Zaległości za lata 2008-2010 oraz 2014-2017 są objęte oddzielnym powództwem.

"Zanim spór trafił do sądu, SFP-ZAPA podejmowało próby porozumienia z Cinema City na drodze negocjacji. Osiągnięcie jego okazało się jednak niemożliwe. Stowarzyszenie nie mogło zgodzić się na oczekiwania multipleksu, które chciało ustalić dla siebie znacznie niższą stawkę rozliczeń niż dla pozostałych kilkuset kin w Polsce. To w praktyce oznaczałoby odejście od zasady równego traktowania użytkowników i byłoby przyzwoleniem na niemające uzasadnienia stawianie ogromnego podmiotu w pozycji uprzywilejowanej względem pozostałej części rynku. A tę w większości stanowią pojedyncze kina studyjne i lokalne grające ambitny repertuar" - czytamy w oświadczeniu SFP.

Reklama

W przekazanym PAP Life piśmie szefowie SFP podkreślili, że Cinema City to część międzynarodowej sieci Cineworld, jednej z największych grup kinowych na świecie. Na polskim rynku funkcjonuje od kilkunastu lat i jest właścicielem 35 kin wielosalowych. "Przez ten czas multipleks zyskał miliardy złotych na wyświetlaniu filmów - tylko w samym 2019 roku spółka będąca operatorem sieci Cinema City wygenerowała przychód w wysokości ponad 500 milionów złotych. Większość tej sumy stanowią kwoty z tytułu sprzedaży biletów i innych wpływów za wstęp, od których spółka powinna płacić wynagrodzenia dla twórców, ale też ze sprzedaży barowej i reklam wyświetlanych przed seansami, z których wpływy nie wchodzą do podstawy rozliczeń. W tym samym czasie spółka odmawiała jednak płacenia tantiem do SFP" - czytamy w oświadczeniu.

Twórcy cierpliwie i bardzo długo czekali na to rozstrzygnięcie. "Kiedy przez lata wszyscy obserwowaliśmy rekordowe wpływy z box office, przy tym bardzo wysokie ceny biletów na seanse oraz miliardy złotych zasilające konta Cinema City, kino odmawiało podzielenia się z filmowcami drobnym ułamkiem tego tortu. Prezentowało arogancką postawę, ignorując przepisy ustawy o prawie autorskim nakazujące wynagradzanie autorów filmowych. W ostatniej fazie postępowania sądowego, multipleks starał się wykorzystać obecną sytuację spowodowaną pandemią jako pretekst do niezapłacenia tantiem za okres działalności, który miał miejsce prawie 10 lat wstecz! Całkowicie jednak zapomniał o filmowcach, dzięki którym jego biznes kinowy w ogóle działał. Twórcy obecnie znajdują się w znacznie gorszej sytuacji finansowej niż wielka sieć kin z zagranicznym kapitałem. A przecież gdyby nie reżyser czy scenarzysta, to nie byłoby filmu, na którego eksploatacji bogacił się multipleks" - powiedział Jacek Bromski, Prezes SFP.

Zadowolenia z wyroku sądu nie kryje też dyrektor SFP-ZAPA Dominik Skoczek. "W czasie gdy kilkaset mniejszych kin rzetelnie regulowało swoje zobowiązania, Cinema City nie przekazał filmowcom reprezentowanym przez SFP ani złotówki. Choć trudno w to uwierzyć, ale dobrowolnie nie udostępnił też żadnych danych dotyczących wpływów osiąganych z wyświetlanych filmów, które są podstawą do obliczenia tantiem. Otrzymaliśmy te dane dopiero w wyniku wygranego procesu o udzielenie informacji. W obecnym postępowaniu sąd II instancji zasądził w 100 proc. dochodzoną przez nas należność główną, całość kosztów postępowania oraz bardzo wysoką kwotę odsetek, które narosły przez 6 lat procesu. To bez wątpienia przełomowy wyrok, który w niedługiej perspektywie pozwoli rozliczyć pozostałe zobowiązania Cinema City. Jestem też przekonany, że orzeczenie zmobilizuje ostatnie kina, z którymi pozostajemy w sporach sądowych, do uregulowania długów względem twórców. Także Helios i Multikino mają prawie 10-letnie zaległości w rozliczeniach z autorami, których prawa reprezentujemy - powiedział.

Wygrany proces z Cinema City to już drugie sądowe zwycięstwo Stowarzyszenia Filmowców Polskich w ostatnich dniach. 22 października 2020 roku po trwającym ponad 6 lat procesie SPF wygrało w sądzie z firmą VECTRA S.A. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w swoim wyroku zobowiązał największego operatora kablowego w Polsce do dopłaty kilkunastu milionów złotych tytułem wyrównania wynagrodzenia autorskiego za reemisję utworów audiowizualnych w okresie od listopada 2013 roku do maja 2015 roku. Dodatkowo spółka została zobowiązana do zapłaty wielomilionowych odsetek oraz pokrycia kosztów procesu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Cinema City | Stowarzyszenie Filmowców Polskich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy