Reklama

Steven Spielberg gratuluje Tomowi Cruise'owi. Nagranie robi furorę w internecie

Steven Spielberg uważa, że filmem "Top Gun Maverick" Tom Cruise uratował kinową dystrybucję filmów w Hollywood. Nagranie ze spotkania reżysera "Famelmanów" i gwiazdora "Top Giun Maverick" robi furorę w internecie.

Steven Spielberg uważa, że filmem "Top Gun Maverick" Tom Cruise uratował kinową dystrybucję filmów w Hollywood. Nagranie ze spotkania reżysera "Famelmanów" i gwiazdora "Top Giun Maverick" robi furorę w internecie.
Tom Cruise i Steven Spielberg podczas gali Złotych Globów w 2009 roku /Paul Drinkwater/NBCU Photo Bank/NBCUniversal /Getty Images

Do spotkania Stevena Spielberga i Toma Cruise'a doszło przy okazji corocznego spotkania nominowanych do Oscara, tak zwanego "obiadu nominowanych".

W nagraniu, którym jako pierwsza podzieliła się na Twitterze Kartiki Gonsalves, reżyserka nominowanego do Oscara krótkometrażowego dokumentu "The Elephant Whisperers", widzimy Spielberga podczas gratulacji, jakie składa Tomowi Cruise'owi z okazji kinowego sukcesu filmu "Top Gun Maverick".

Reklama

"Uratowałeś Hollywood tyłek" - mówi Spielberg, dodając, że kinowy sukces "Top Gun Maverick" ocalił całą branżę kinową i ożywił borykający się popandemicznym kryzysem system kinowej dystrybucji filmowej.

Film "Top Gun Maverick" otrzymał aż sześć nominacji do Oscara, w tym dla najlepszego filmu roku. O najważniejszego Oscara będzie walczył z m.in. "Fabelmanami" Stevena Spielberga.

"Top Gun Maverick" okazał się kinowym hitem

"Czekałem ze zrobieniem sequela, aż pojawi się historia warta kontynuacji, a technologia tak się rozwinie, że będzie można realniej przedstawić to, czego doświadcza pilot myśliwca" - Tom Cruise mówił w materiale promującym film "Tom Gun Maverick".

"Top Gun: Maverick" w końcu trafił do kin po dwóch latach zawieszenia z powodu pandemii i spotkał się z ogromnym entuzjazmem, zarówno ze strony widzów, jak i krytyków.

Jak podało studio Paramount Pictures, które wyprodukowało film z Tomem Cruise’m, kontynuacja "Top Gun" to pierwszy film w historii miejscowego box-office’u, który zajmował pierwsze miejsce zarówno w weekend związany ze świętem Labor Day, jak i ten związany ze świętem Memorial Day.

"Nie mam żadnej wątpliwości, że 'Top Gun: Maverick' to prawdziwy kulturowy kamień milowy uosabiający potęgę kinowego doświadczenia. Świętując to ogromne osiągnięcie, chcielibyśmy wyrazić wdzięczność Tomowi Cruise’owi, naszym twórcom i obsadzie, zespołowi studia ds. marketingu, dystrybucji oraz legionom nowych i dotychczasowych fanów filmu "Top Gun", którzy wciąż przychodzą do kin, by cieszyć się naszym filmem" - powiedział Brian Robbins, CEO Paramount Pictures cytowany przez portal "Variety".

Tom Cruise przed laty wspominał, że nie chciał szybko kręcić sequela "Top Gun", bo przestraszył się tego, jak ludzie odebrali ten film. W 1990 roku w wywiadzie dla "Playboya" wyznał, że przyczyną jego obiekcji był propagandowy wydźwięk obrazu, który wychwalał możliwości militarne amerykańskiej armii oraz cnoty głównego bohatera przedstawianego jako archetyp idealnego żołnierza. "Wiele dzieciaków pokochało ten film. Chciałbym jednak, żeby widzowie mieli świadomość, że wojna tak nie wygląda. 'Top Gun' to swego rodzaju atrakcja w parku rozrywki. Dlatego nie robiliśmy kolejnych części. To byłoby zwyczajnie nieodpowiedzialne" - tłumaczył wówczas Cruise.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Steven Spielberg | Tom Cruise | Top Gun Maverick
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy