Reklama

Stanisław Tym: Komediant

W poniedziałek, 17 lipca, 80. urodziny świętuje Stanisław Tym, pamiętny kaowiec z filmu "Rejs" Marka Piwowskiego oraz Ryszard Ochódzki z "Misia", "Rozmów kontrolowanych" i "Rysia".

W poniedziałek, 17 lipca, 80. urodziny świętuje Stanisław Tym, pamiętny kaowiec z filmu "Rejs" Marka Piwowskiego oraz Ryszard Ochódzki z "Misia", "Rozmów kontrolowanych" i "Rysia".
Komedia to mój zawód - przekonuje Stanisław Tym /Wojciech Strozyk / Reporter /East News

Gustaw Holoubek nazwał go "wysłannikiem Pana Boga". Zdaniem Jerzego Treli, Tym to człowiek "o nieprzeciętnej inteligencji". Z kolei Andrzej Wajda tak wspominał pierwsze spotkanie z Tymem: "Po raz pierwszy ujrzałem go przed 40 laty w niepowtarzalnym programie, kiedy w aktorskim bufecie STS-u wszedł na maleńką estradkę ubrany w krawat, białą koszulę, marynarkę - jakby miał zaprezentować coś bardzo uroczystego - po czym wniósł miednicę, zdjął krawat, zdjął marynarkę, zdjął koszulę, wyprał koszulę, włożył koszulę, włożył krawat, włożył marynarkę i wyszedł".

Reklama

Stanisław Tym urodził się 17 lipca 1937 roku w Małkini. W 1953 roku rozpoczął studia na Wydziale Chemii Politechniki Warszawskiej, ale został stamtąd relegowany. Potem przez jakiś czas pracował jako robotnik w warszawskich zakładach "22 Lipca", studiował w stolicy na Wydziale Przetwórstwa SGGW oraz na wydziale rysunku i prac ręcznych studium nauczycielskiego a także, ponownie, na Wydziale Chemii PW.

Dorabiał jako szatniarz i bramkarz w warszawskim klubie studenckim Stodoła. W 1958 roku dostał się na Wydział Aktorski warszawskiej PWST. O tym, jak znalazł się w szkole teatralnej, opowiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" ("Rz" nr 152, 2006): "W 1957 roku pracowałem w klubie studenckim Stodoła. W szatni albo przy drzwiach. Któregoś dnia przyszedł tam Robert, mój dawny kolega ze szkoły średniej. On już był w życiu ustawiony, miał etat w radiu i kontakty z aktorami, a ja ciągle szukałem swojej drogi. (...) Był z kolegą i dwiema panienkami. (...) Zaprosił mnie do swojego stolika. Ten drugi mężczyzna to był Józef Para, aktor, wtedy bardzo znany. Zapytał: 'Co u ciebie?' Powiedziałem o swoich kłopotach i o tym, że chcę zdawać do Łodzi, na wydział włókna. A on na to: 'Będziesz miał napisane w dowodzie: zawód - inżynier. Przecież to wstyd!'. 'A kim mam być?' - zapytałem. 'Aktorem. Jesteś pięknym, wysokim chłopakiem, masz wspaniałe włosy. Józek, co ty na to?' - zwrócił się do Pary. 'No, czemu nie' - potwierdził Para. Dziewczyny też z aprobatą kiwały głowami" - opowiadał Tym.

"W tamtej chwili, przy tym stoliku w Stodole - o czym wtedy nie wiedziałem - decydowało się moje życie. Robert dał mi wizytówkę. W tamtych czasach on miał wizytówkę! Następnego dnia zaprowadził mnie do szkoły teatralnej, poznał ze swymi kolegami, studentami. Powiedział: 'Przygotujcie go tak, żeby zdał na wydział aktorski'. I oni mnie przygotowali: Baśka Madejczyk, Andrzej Juszczyk, Romek Wilhelmi. Znali upodobania profesorów, więc zrobili to bardzo skutecznie" - wspominał w wywiadzie dla "Rz".

Studia w szkole aktorskiej przerwał w 1960 roku. Związał się wówczas ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS). Współpracował też z kabaretem "Dudek" Edwarda Dziewońskiego - dla "Dudka" napisał m.in. słynny skecz "Ucz się, Jasiu" (znany też jako "...wężykiem").

W latach 70. rozpoczął współpracę ze Stanisławem Bareją, której efektem był kultowy dziś "Miś" (1981), pierwszy film o przygodach Ochódzkiego. Prezes klubu Tęcza, znów grany przez Tyma, powrócił w "Rozmowach kontrolowanych" Sylwestra Chęcińskiego (1991) i w "Rysiu" (2007), którego wyreżyserował sam Tym.

U Barei zagrał również w: "Nie ma róży bez ognia" (1974), "Niespodziewanie spokojnym człowieku" (1975) i "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (1978). Wystąpił też w "Przygodach psa Cywila" Krzysztofa Szmagiera (1971) i kultowym już "Rejsie" Marka Piwowskiego (1970).

Jest współautorem scenariuszy do "Rozmów kontrolowanych", "Misia", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" i "Bruneta wieczorową porą", oraz autorem sztuk teatralnych - m.in. "Rozmów przy wycinaniu lasu".

- Pierwszy raz wystąpiłem w filmie 50 lat temu, potem długo uczyłem się pisania komedii teatralnych i filmowych oraz reżyserowania tychże komedii. Byłem dyrektorem teatru i pracowałem w kabaretach. Krótko mówiąc, komedia to jest mój zawód. Ja po prostu robię to nie dlatego, że mam nagle pomysł, żeby zrobić film komediowy, tylko ja to robię zawodowo - po prostu się tego nauczyłem - zwierzał się w rozmowie z Interią.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stanisław Tym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy