Spielberg nie kuma czaczy?
Deborah Moggach, autorka świetnie sprzedającej się powieści "Tulip Fever" żałuje, że sprzedała prawa do jej ekranizacji Stevenowi Spielbergowi. Jej zdaniem sławny reżyser nie zrozumiał o czym jest jej książka.
Spielberg zakupił prawa do przeniesienia na duży ekran bestsellera pięć lat temu. W tej chwili projekt filmu jest w fazie przedprodukcyjnej. Autorka powieści zauważa już teraz, że to, co laureat Oscara planuje przenieść do kina, odbiega zupełnie od tego, co zawiera książka.
Moggach twierdzi, że reżyser zupełnie nie zrozumiał przesłania opowiadanej historii i nie da sobie wytłumaczyć, iż popełnia błąd. Autorka zarzuca również współpracownikom Spielberga, iż we wszystkim się z nim zgadzają i nie mają odwagi pokazać mu, że się myli.
"Spotkałam się ze Spielbergiem. Był bardzo wyluzowany, ale widać było, że to on jest szefem w swoim studiu. Ludzie, którzy dla niego pracują boją się stracić pracę, więc we wszystkim się z nim zgadzają" - mówi autorka.
"Przez całe spotkanie mówił na przykład o Danii, a w książce jest mowa o Holandii, jednak nikt go nie raczył poprawić. Mówił też: Myślę, że to komedia opowiadająca o biedzie - to też nie jest prawdą, ale oczywiście wszyscy się zgodzili" - narzeka Moggach.