„Spider-Man: Bez drogi do domu”: Zwiastun filmu pobił rekord wszech czasów
Na początku tygodnia pojawił się w sieci długo oczekiwany zwiastun trzeciej części przygód Człowieka-Pająka, filmu „Spider-Man: Bez drogi do domu”. Zainteresowanie nim było tak duże, że w ciągu pierwszych 24 godzin od premiery pobił rekord wszech czasów, jeśli chodzi o oglądalność. Informację tę podało studio Sony Pictures, które wyprodukowało film z Tomem Hollandem w roli głównej.
Dotychczasowym liderem oglądalności, jeśli chodzi o pierwsze 24 godziny wyświetlania zwiastuna, był trailer filmu "Avengers: Koniec gry". W tym czasie zanotował 289 milionów wyświetleń. Zwiastun filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu" pobił ten rekord z dużym zapasem. W ciągu doby zanotował 355,5 miliona wyświetleń.
Co ciekawe, zwiastun poprzedniej odsłony cyklu o Człowieku-Pająku, filmu "Spider-Man: Daleko od domu", w ciągu pierwszej doby obejrzano zaledwie 135 milionów razy.
Choć nie są znane szczegóły fabuły filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu", ze zwiastuna można się sporo dowiedzieć.
"Teraz gdy wszyscy wiedzą, nie musisz niczego ukrywać ani kłamać" - powie Parkerowi jego dziewczyna MJ (Zendaya). On jednak nie jest zachwycony swoją "popularnością". "Kiedy Mysterio ujawnił moją tożsamość, to rozwaliło całe moje życie" - wyzna w zwiastunie Peter.
Peter Parker będzie chciał zrobić wszystko, by wrócić do czasów, kiedy jego tożsamość Spider-Mana była tajemnicą. Wpadnie na pomysł, aby poprosić Doktora Strange'a (Benedict Cumberbatch) o rzucenie zaklęcia wpływającego na rzeczywistość i zmieniającego przeszłość. "Możesz sprawić, żeby to się nigdy nie stało?" - zapyta Paker.
Podczas rzucania zaklęcia dojdzie do pewnego nieporozumienia (Peter Parker zmieni nagle zdanie), w wyniku którego świat Parkera połączy się z kilkoma innymi rzeczywistościami. Peter będzie musiał stawić czoła przeciwnikom, których widzowie znają z poprzednich serii o superbohaterze.
"Naruszyliśmy stabilność czasoprzetrzeni. Problem w tym, że próbujesz prowadzić podwójne życie. Im dłużej to robisz, tym więcej ryzykujesz" - powie Parkerowi Doktor Strange.
Na koniec w zwiastunie padają złowrogie słowa: "Uważaj, czego sobie życzysz Parker". Nie wiemy, kto je wypowiada.
Zainteresowaniu oficjalnym zwiastunem filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu" nie zaszkodził wyciek słabej jakości trailera kilka dni wcześniej. Fani liczyli na potwierdzenie teorii, że w nowym filmie cyklu pojawią się poprzedni odtwórcy roli Człowieka-Pająka: Tobey Maguire i Andrew Garfield, jak również jego dawni wrogowie: Elektro (Jamie Foxx) i Zielony Goblin (Willem Dafoe). Żaden z nich nie pojawił się jednak w zwiastunie.
Z oczekiwanych postaci można było zobaczyć w nim jedynie Doktora Octopusa granego przez Alfreda Molinę. Mierzył się on już z poprzednią "wersją" Spider-Mana graną przez Maguire’a. Teraz, dzięki połączeniu światów równoległych, możliwe będzie włączenie poprzednich filmów o Spider-Manie do obecnego cyklu.
Na fotelu reżysera produkcji zasiada Jon Watts, autor poprzednich części: "Spider-Man: Homecoming" (2017) i "Spider-Man: Daleko od domu" (2019).
Premierę filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu" zaplanowano na 17 grudnia tego roku. Tymczasem fani rozkładają zwiastun na czynniki pierwsze w nadziei na to, że znajdą w nim wskazówki co do przygotowanych w filmie atrakcji. Widoczna w trailerze dłoń jednej z postaci pozwoliła wysnuć domysł, że w filmie pojawi się postać Daredevila granego w serialu Netfliksa "Daredevil" przez Charliego Coxa.