"Spencer": Kristen Stewart o roli Diany
Kristen Stewart wyznała właśnie, że zgodziła się zagrać rolę księżnej Diany, zanim przeczytała scenariusz filmu "Spencer". Produkcja była już pokazywana na festiwalach filmowych i mówi się, że aktorka może otrzymać za swój występ oscarową nominację.
Akcja filmu "Spencer" obejmować będzie kilka dni w okolicach Bożego Narodzenia 1991 roku. Właśnie wtedy księżna Diana - z domu Diana Frances Spencer - zdecydowała, że zakończy małżeństwo z księciem Karolem.
W roli księżnej Diany w filmie "Spencer" wystąpiła Kristen Stewart. W jednym z niedawnych wywiadów aktorka zdradziła, że wcielenie się w tragicznie zmarłą Dianę Spencer będzie przełomowym doświadczeniem w jej karierze.
"Muszę przyznać, że nigdy nie byłam tak podekscytowana żadną rolą" - wyznała aktorka w rozmowie z magazynem "InStyle". Ujawniła też, jak przygotowywała się do swojego występu. "Przeczytałam już dwie i pół biografii o księżnej Dianie. Mam zamiar ukończyć cały materiał, zanim ruszą zdjęcia. Nie chcę po prostu zagrać Diany - chcę ją naprawdę poznać, zrozumieć. A poznając coraz więcej szczegółów z jej życia, dochodzę do wniosku, że to jedna z najsmutniejszych historii, jakie kiedykolwiek istniały" - stwierdziła Stewart.
Aby tym wierniej sportretować Lady Di, aktorka postanowiła skorzystać z pomocy eksperta od dialektów języka angielskiego, z którym pracuje nad swoim akcentem. "Nauczenie się jej sposobu mówienia jest onieśmielające, między innymi dlatego, że ludzie doskonale znają jej głos. Głos, który jest niesamowicie charakterystyczny. Wraz z trenerem dialektu pracujemy nad zbliżeniem się do jego brzmienia" - wyjawiła Stewart.
Czytaj więcej: "Spencer": Kim jest aktor, który zagra księcia Karola?
"Zadzwonił do mnie Larrain. Powiedział, że kręci taki dziwny poemat o Dianie i zaproponował mi rolę. Zanim wysłał mi scenariusz, zapytał, czy w ogóle byłabym zainteresowana takim projektem. Bez zastanowienia, bardzo nieodpowiedzialnie, odparłam, że absolutnie tak!" - powiedziała Kristen Stewart w trakcie spotkania podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto, gdzie pokazywany jest właśnie film "Spencer".
Aktorka powiedziała też, że gdy przyjmuje role, to zwykle ma przekonanie, że jest w stanie podołać wyzwaniu. A w tym przypadku nie miała takiego przekonania. "Mogłam to całkowicie spier..." - przyznaje szczerze aktorka. "Na chwilę przez odpowiedzią tak lub nie, zaczęłam zastanawiać się, kim bym była, gdybym odmówiła" - mówi.
Kristen Stewart opowiedziała też o tym, jaki problem miała z tą rolą. Podstawowy polegał na tym, że - jak stwierdziła - perfekcyjne zagranie księżnej jest niemożliwe: "Była niesamowicie żywa. Miała tę niesamowitą i rozbrajającą ciepłą energię. Zaraźliwą, piękną i empatyczną. Zawsze się ją czuło, ale miało się też przekonanie, że coś jest nie tak. Wchodziła do pokoju i ziemia zaczynała się trząść. Wiedziałam więc, że nie ma mowy, aby zagrać tę postać perfekcyjnie. Od tego momentu było mi już łatwiej. Nie byłam tak przestraszona i zniechęcona. Mogłam być tylko moją wersją księżnej Diany. I mieć nadzieję na to, że jeśli nauczę się czegoś o niej, wchłonę ją i z nią się połączę, w pewien dziwny sposób stanę się jej najlepszą wersją.
"Myślę, że jej moc i dzika, niepowstrzymana siła natury naprawdę ujawniała się, gdy była ze swoimi dziećmi. Nie była za dobra w chronieniu siebie, ale była bardzo dobra w chronieniu ich. Jeśli nie udałoby się tego pokazać, nie udałoby się właściwie pokazać księżnej" - zakończyła Stewart.
Fabuła filmu "Spencer" Pablo Larraina osnuta jest wokół trzech bożonarodzeniowych dni 1991 roku, w trakcie których księżna Diana podejmuje decyzję o rozwodzie z księciem Karolem.
Obok Kristen Stewart w filmie "Spencer" wystąpili też m.in. Jack Farthing jako książę Karol, Olga Hellsing jako Sarah Ferguson, Amy Manson jako Anne Boleyn, Niklas Kohrt jako książę Andrzej oraz Jack Nielen jako książę William.