Sophia Loren wspomina Liz Taylor
Włoska gwiazda Sophia Loren powiedziała dziennikowi "La Repubblica", że zmarła Liz Taylor była osobą "silną i zakochaną w życiu". Aktorka ujawniła, że do awantur między Liz Taylor a Richardem Burtonem dochodziło także w jej domu.
Obie znane aktorki znały się od lat 70-tych. "Oczywiście była kapryśna i pełna sprzeczności. Za każdym razem, gdy ją spotykałam, przyjmowała mnie zawsze tak samo gorąco, jakbyśmy rozstały się dzień wcześniej"- wspomniała włoska gwiazda w wywiadzie dla rzymskiej gazety.
Przywołując chwile przeszłości podkreśliła: "Richard był zawsze w Rzymie, praktycznie mieszkał w moim domu. Elizabeth przyjeżdżała i wyjeżdżała. Pamiętam, że przeżywali wtedy burzliwy okres. Trzymałam się z boku i zachowywałam się z maksymalną dyskrecją".
"Ich związek naznaczy momenty krytyczne. To były nieustanne rozstania i powroty"- zauważyła Sophia Loren, która po raz ostatni widziała Liz Taylor w czasie oficjalnego wieczoru w Białym Domu za prezydentury Billa Clintona.
"Odeszła wielka aktorka, a także wielka gwiazda. Reprezentowała Hollywood złotych czasów, doby Dietrich, Garbo, tych największych. To czas, który już należy do przeszłości"- dodała Loren.
Włoska aktorka zgodziła się z opiniami, że jest przeciwieństwem Liz Taylor: "U nas system gwiazd nie istnieje, a ja nie mogłabym nigdy żyć jak diwa" - podkreśliła.
"Jestem z Pozzuoli, jestem owocem tamtego środowiska i edukacji. Mogłabym być nauczycielką w szkole. Nie kocham splendoru, nie przepadam za wielkimi wyjściami. Mam niewielu przyjaciół, choć bardzo bliskich"- zauważyła Sophia Loren.