Reklama

Sofia Coppola u Hugh Hefnera

Znając dotychczasowe filmy Sofii Coppoli ("Przekleństwa niewinności, "Między słowami", "Maria Antonina"), niełatwo jest wyobrazić ją sobie w Playboy Mansion, siedzibie magazynu "Playboy" i królestwie jego założyciela Hugh Hefnera. A jednak reżyserka udała się tam w związku z przygotowaniami do swego filmu "Somewhere. Między miejscami".

Chciała zobaczyć w akcji modelki "Playboya" - bliźniczki Kristinę i Karissę Shannon, które brały udział w kręconym w Playboy Mansion reality-show.

- Miałam pomysł na bohaterki, które byłyby bliźniaczkami, a moja koleżanka, która ogląda show "Króliczki Playboya", powiedziała, że muszę koniecznie je poznać - tłumaczyła Coppola. - Spotkałyśmy się więc z nimi, a one wręcz kipiały entuzjazmem wobec naszej propozycji, więc od razu uznałyśmy, że są idealne do tej roli. Są słodkie, ale i mają w sobie trochę bezczelności.

Reklama

Dziewczyny były zgodne, że udział w filmie to ekscytująca przygoda. - Sofia spytała nas tylko, czy umiemy tańczyć. Obie uwielbiamy taniec, więc świetnie się złożyło - mówiła Kristina.

Jednak zadanie wcale nie okazało się takie łatwe. Dziewczyny musiały przez trzy tygodnie, po kilka godzin dziennie, ćwiczyć układy taneczne pod okiem choreografa Robina Conrada. - Byłyśmy posiniaczone dosłownie od stóp do głów, ale wynagradzała nam to praca w tak świetnym zespole - opowiadała Kristina.

Coppola tak wyjaśniała swoją koncepcję ich postaci: - Chciałam przedstawić je bardziej jako cheerleaderki niż sprośne striptizerki. W filmie są raczej imprezowiczkami, które dobrze się bawią, niż profesjonalnymi tancerkami erotycznymi. Karissa nie kryła radości: - Poznałyśmy pracę nad filmem od A do Z, od kuchni. To było naprawdę fascynujące! Coppola zaś, pytana o wrażenia z Playboy Mansion, żartowała: - Pomyślałam: "Nie wierzę, że to robię, ale w końcu jesteśmy w Los Angeles, więc trzeba żyć tak, jak żyje to miasto".

"Somewhere. Między miejscami" to opowieść o mieszkańcu dekadenckiego hotelu Chateau Marmont - hollywoodzkim gwiazdorze Johnnym Marco (Stephen Dorff). Jeździ czarnym ferrari, ma nieograniczony dostęp do wszelkich używek, a wokół niego kręci się pełno dziewczyn gotowych spełniać jego kaprysy. Nieoczekiwanie w życie tabloidowego celebryty wkracza jedenastoletnia Cleo (Elle Fanning) - córka Johnny'ego z małżeństwa, które dawno się rozpadło. To dzięki niej Johnny odkrywa, jak pusty i nieciekawy jest świat, w którym się obraca. Czy znajdzie w sobie siłę, by to zmienić?

"Somewhere. Między miejscami" trafi na ekrany polskich kin 1 kwietnia.


Chcesz pójść do kina na film "Somewhere. Między miejscami" lub na inną interesującą cię produkcję, a nie wiesz gdzie i o której możesz ją obejrzeć? Sprawdź repertuar kin w swoim mieście!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama