Reklama

"Śmierć poety" Wysockiego

Film Witalija Manskiego "Śmierć poety", ukazujący siedem ostatnich miesięcy życia Włodzimierza Wysockiego, rosyjskiego pieśniarza, poety i aktora został wybrany przez publiczność jako najlepszy film IV Międzynarodowego Festiwalu Filmów o Wysockim. Dwudniowy festiwal zakończył się w niedzielę, 22 stycznia, w Koszalinie.

"Przed rokiem, w 25. rocznicę śmierci artysty, rosyjskiej premierze tego filmu towarzyszyła atmosfera skandalu. Reżyser dokumentu opowiedział w nim o ostatnich 205 dniach życia Wysockiego, nie pomijając drażliwych kwestii, np. uzależnienia poety od środków odurzających" - powiedziała organizatorka festiwalu Marlena Zimna.

Film nie spodobał się spadkobiercom Wysockiego, głównie jego synom, którzy nie zgodzili się na wykorzystanie w nim utworów pieśniarza, do których mają prawa - przypomniała Zimna.

"Niemy Wysocki 25 lat po śmierci to paradoks. Był cenzurowany za życia, a teraz znów jest bez głosu" - podkreśliła.

Reklama

"Nagroda, statuetka Wysockiego ze złota i platyny, wykonana przez amerykańskiego jubilera, zostanie wręczona reżyserowi filmu w Moskwie" - dodała Zimna.

Podczas tegorocznego festiwalu, który odbywał się pod hasłem "Pasje według świętego Włodzimierza", widzowie zobaczyli kilkanaście filmów dokumentalnych m.in. z Bułgarii, Danii, Francji, Izraela, Niemiec, Polski, Rosji i USA, poświęconych historii życia, twórczości i legendzie artysty.

Włodzimierz Wysocki (1938-80) to jedna z największych postaci rosyjskiego życia kulturalnego lat 60. i 70. Na jego utworach wychowywały się dwa rosyjskie pokolenia. Znaczna część pieśni Wysockiego - w tłumaczeniach i w oryginale - jest znana również w Polsce.

Ten aktor Teatru na Tagance i pieśniarz o charakterystycznie zachrypniętym głosie wystąpił w 28 rolach filmowych, 20 rolach teatralnych (w tym w nagradzanej za granicą tytułowej roli w "Hamlecie") i wydał kilkanaście tomów wierszy, z których większość stała się piosenkami. Tworzył również opowiadania.

Wywarł olbrzymi wpływ na wielu innych twórców, w tym na zmarłego w 2004 roku Jacka Kaczmarskiego. "Ochota na wołkow"była inspiracją dla "Obławy" Kaczmarskiego, a głęboce antysystemowa pieśń "Ja nie liubliu" - dla jej polskiej wersji "Nie lubię".

Władze radzieckie wydały wobec Wysockiego nieoficjalny zakaz druku. Autor ponad tysiąca wierszy, nazywany "ochrypłym sumieniem Rosji", nie doczekał za życia wydania żadnego ze swoich tomów. Mówiono, że głównie to wpędzało go w coraz głębszy alkoholizm, stało się przyczyną jego narkomanii i w znacznym stopniu doprowadziło do jego przedwczesnej śmierci.

Wysockiego łączyły liczne więzy z Polską. Wymienił ją w jednym z wywiadów - obok Rosji i Francji - wśród trzech krajów, gdzie czuje się najlepiej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: festiwal | życia | poeci | film | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy