Sławomir Peszko zostanie aktorem?
Jest jedną z najbarwniejszych postaci polskiego futbolu, nie dziwi więc, że Patryk Vega zaprosił go do udziału w swoim najnowszym filmie "Bad Boy". Sławomir Peszko wraz z innym piłkarzem, Kamilem Grosickim, wcielili się w nim w role zawodników fikcyjnego klubu WKS Unia. Czy ta aktorska przygoda sprawi, że sportowiec będzie się starał o kolejne role? "Nie" - mówi zdecydowanie Sławomir Peszko w rozmowie z PAP Life.
Plany na przyszłość Sławomir Peszko wiążą ze sportem. "Chcę zakończyć karierę jako zdrowy piłkarz, a później zobaczymy. Ale wątpię, czy jeszcze raz spróbuję swoich sił w aktorstwie. Wolę zostać przy piłce jako ekspert" - mówi 44-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej.
Przy okazji Peszko opowiada też o tym, jak wyglądały zdjęcia do "Bad Boya". "Scenariusz nie był aż tak dokładnie nakreślony w kwestii scen piłkarskich. Potrzeba było trochę inicjatywy i wiedzy, mojej i Kamila Grosickiego. Mieliśmy pokazać ludziom, jak jest w szatni przed meczem, a to nie do końca było odzwierciedlone w scenariuszu" - mówi piłkarz.
Dodaje jednocześnie, że w żaden sposób nie wpływali na opowiedziane w filmie historie. "Odegraliśmy głównie role boiskowe i te w szatni. Nic poza tym od siebie nie dodawaliśmy. Nie chcieliśmy wychodzić przed szereg" - mówi.
Peszko jest zadowolony z tego, że wystąpił w "Bad Boyu". "To bardzo mocny film. Produkcje Patryka od dawna mają swoje DNA i mi się to podobało, bo też jestem postacią kontrowersyjną. Miałem sporo wzlotów i upadków, więc nie odmówiłem udziału" - podsumowuje w rozmowie z PAP Life zawodnik Lechii.
Czy doświadczenie aktorskie wyniesione z planu "Bad Boya" pomoże Sławomirowi Peszce w dalszej karierze piłkarskiej? W trakcie meczu trzeba przecież czasem "przyaktorzyć". "Raczej nie. W filmie były duble, a w meczu piłkarskim tych dubli nie ma" - kończy Peszko.