Skiba zadrwił z Andrzeja Grabowskiego. Sprawa zakończy się w sądzie?
Krzysztof Skiba opublikował niedawno na swoim Instagramie post, w którym miał wiele do powiedzenia o swoich kolegach z show-biznesu. Zdradził m.in. że Piotr Batłorczyk jest miłośnikiem whisky, "ale nie ma szans, by chlać z nim na imprezie firmowej", z kolei Andrzej Grabowski "pije czystą wódkę, ale zwykle sam ze sobą". Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać.
W swoim wpisie na Instagramie Krzysztof Skiba podał ranking "topowych konferansjerów, artystów komediowych, którzy uciekają z imprez w dwie sekundy po występie". I postanowił podać nazwiska gwiazd, których nazwał "uciekinierami". Na liście znaleźli się: Maciej Stuhr, Marcin Prokop, Piotr Bałtroczyk, Andrzej Grabowski i Cezary Pazura.
"Młody Stuhr i Prokop są mistrzami ucieczek. Zwiewają do domu w kilka sekund po występie i mają w tym wielką wprawę. Bałtroczyk uwielbia whisky, ale nie ma szans, by chlać z nim na imprezie firmowej. Grabowski pije czystą wódkę, ale zwykle sam ze sobą. Zwiewa z imprezy, by samemu wypić w pokoju hotelowym i wówczas czuje się najlepiej. Dawno temu była szansa na picie z Pazurą, ale to już minęło. Pozwoli co najwyżej na wspólne zdjęcie i umyka do domu" - napisał Skiba.
Część wywołanych przez komika artystów już skomentowało jego rewelacje, w tym Marcin Prokop: "Krzysiek Skiba w swoim felietonie ujawnił straszliwą, demaskatorską prawdę na temat polskiego szołbiznesu - są tacy konferansjerzy, w tym niżej podpisany, którzy po zakończeniu pracy na firmowych eventach, o zgrozo, idą do domu, zamiast w ramach honorarium ruszyć w tango na parkiecie życia, pijąc z zaproszonymi gośćmi wódkę, jedząc golonkę i przysiadając na kolanach prezesa" - zaczął swój komentarz prowadzący "Mam Talent".
"Jest to prawda tak sensacyjna i obrazoburcza, że ludzie mogliby już nie znieść, gdyby ktoś teraz przerwał milczenie i zdekonspirował informację o aktorach, idących po spektaklu do domu, zamiast wydawać w szatni kurtki publiczności, albo o kasjerce z 'Żabki', która po zakończeniu zmiany wraca do dzieci, zamiast na zapleczu zajadać czipsy z kierownikiem sklepu" - zażartował Marcin Prokop.
O komentarz został poproszony również Andrzej Grabowski. W rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do słów muzyka. "Co on może wiedzieć o tym, co robię w swoim pokoju hotelowym? Nie mówiąc już o tym, że zwykle nie ma żadnego pokoju hotelowego, bo zaraz po imprezie jadę do domu. Opinie Skiby są wymyślone i do tego głupie" - powiedział aktor.
Zapytany przez dziennikarzy serwisu o to, czy chce pozwać lidera zespołu "Big Cyc" o znieważenie, odpowiada krótko: "Nie pozywa się z głupoty, szkoda czasu. Mam nadzieję, że ludzie odbiorą to podobnie jak ja i z tego, co widzę w komentarzach, w dużej części mocno krytycznych wobec Skiby, tak właśnie jest" - czytamy na stronie portalu.