Reklama

Skandalista i prowokator

Woody Harrelson - amerykański aktor, aktywny działacz na rzecz ochrony środowiska, propagator zdrowego odżywiania, przeciwnik wojny w Iraku, zwolennik zalegalizowania lekkich narkotyków, kończy 23 lipca 50 lat!

Urodzony morderca

W szkole średniej usłyszał, że jeśli zostanie świetnym sportowcem, to będzie miał każdą dziewczynę. Szybko zaczął się więc rozglądać... za jakimś innym zajęciem.

Do teatru trafił, gdy pewna kobieta podpatrzyła jak naśladuje Elvisa Presleya i stwierdziła, że jego miejsce jest na scenie. Studiował w Hanover College literaturę angielską oraz sztukę teatralną. Po obronie dyplomu wyjechał do Nowego Jorku. Tam miał miejsce jego debiut teatralny i telewizyjny, wkrótce potem upomniało się o niego kino.

Zasłynął rolą barmana Woody'ego w serialu komediowym "Zdrówko", za którą zdobył pięć nominacji do nagrody Emmy i raz, w 1989 roku, samą statuetkę. Wspomina, że po zakończeniu serialu nie mógł dostać kolejnej roli i był przekonany, że to koniec jego kariery.

Reklama

Na dużym ekranie zadebiutował w filmie "Dzikie koty" (1986) u boku Goldie Hawn, ale większą sławę przyniosła mu komedia sportowa "Biali nie potrafią skakać" (1992), w której wystąpił także zdobywający coraz większą popularność Wesley Snipes.

Tych dwoje spotkało się już wcześniej na planie wspomnianych "Dzikich kotów", potem wystąpili jeszcze wspólnie w "Pociągu z forsą" (1995) .

Występ w "Niemoralnej propozycji" (1993) przyniósł mu nominację do Złotej Maliny, ale nie wpłynęło to negatywnie na jego dalszą karierę.

Kolejny rok przyniósł przełom. "Urodzeni mordercy" (1994) Olivera Stone'a według scenariusza Quentina Tarantino wzbudzili burzę medialną. Reżysera oskarżano o gloryfikację morderstwa. Harrelson odrzucał te zarzuty twierdząc, że nie wydaje mu się, by jakakolwiek zdrowa przy zmysłach osoba po obejrzeniu dwugodzinnego filmu, mogła postanowić zostać seryjnym zabójcą. Głosy sprzeciwu i bojkoty przyczyniły się wyłącznie do wzrostu popularności filmu i odtwórcy głównej roli.

Urodzony morderca Woody:


Skandalista, żołnierz, pogromca zombie

Wkrótce potem Milos Forman obsadził artystę w roli tytułowej w produkcji "Skandalista Larry Flynt" (1996), za którą aktor otrzymał pierwszą nominacje do najbardziej prestiżowej nagrody - Oscara. Kiedy mogło się zacząć wydawać, że Harrelson wyspecjalizował się w rolach skandalizujących i kontrowersyjnych, gwiazdor postanowił wrócić do swojego komediowego oblicza.

Kolejne lata jego kariery to komediowo-dramatyczna przeplatanka. Warto zwrócić uwagę na występ w dramacie wojennym "Cienka czerwona linia" (1998) Terrence'a Malicka, gdzie zagrała plejada gwiazd kina.

W latach 1999 - 2004 nastąpiła mała przerwa w karierze Harrelsona, grał mało albo przyjmował nieznaczne role. W 2006 roku wystąpił w ciekawym eksperymencie animacyjnym "Przez ciemne zwierciadło", a rok później zabłysnął epizodem w "To nie jest kraj dla starych ludzi" braci Coen.

W 2009 roku mogliśmy go oglądać w trzech, zupełnie niepodobnych do siebie filmach. Wystąpił w niezwykle popularnej komedii "Zombieland", która wkrótce doczeka się kontynuacji i ma ogromną rzeszę fanów na całym świecie, a także błogosławieństwo od krytyki.

Pojawił się również w takim koszmarku, jak "2012", gdzie przewidział, że świat się skończy. Największą sensację i zachwyt wzbudził jednak jego występ w dramacie "W imieniu armii", który przyniósł mu drugą nominację do Oscara.

Harrelson jako"posłaniec śmierci":


Prawie jak gwiazdor rocka

Harrelson często gra postaci niedocenianych i lekceważonych bohaterów ("W imieniu armii", "Skandalista Larry Flynt", " 2012"), nie ucieka przed nieskomplikowanymi rolami w mniej i bardziej śmiesznych komediach. Gwiazdor bardzo poważnie traktuje aktorstwo, jest zawsze maksymalnie zaangażowany w proces powstawania filmów, ma mnóstwo różnych alternatywnych pomysłów. Wspominał kiedyś, że w czasie pracy na planie "To nie jest kraj dla starych ludzi" razem z Javierem Bardemem zmienili trochę scenariusz, dodali parę nowych linijek do swojej sceny.

Innym razem, po zakończeniu zdjęć do "Cienkiej czerwonej linii" został jeszcze miesiąc na planie, by obserwować reżysera Terrence'a Malicka przy dalszych pracach nad filmem.

Harrelson ma również na koncie reżyserię kilku sztuk teatralnych i - jak sam przyznaje - lubi grać na scenie, ponieważ występy przed żywą publicznością kojarzą mu się z koncertami rockowymi.

Należy być bardzo ostrożnym w trakcie przeprowadzania z nim wywiadów i ograniczać używanie słów takich, jak "globalne ocieplenie", "zdrowe odżywianie" czy "konopie indyjskie". Rozmowy z nim to także często nakładające się na siebie wątki polityczne i ekologiczne.

Okazuje się, że aktor świetnie spisuje się także na boisku:


Hodowca i palacz

Harrelson jest weganinem i witarianem (odżywia się nieprzetworzonymi termicznie pokarmami pochodzenia roślinnego), stał się także entuzjastą jogi i medytacji. Angażuje się w niezliczone akcje na rzecz ochrony środowiska, łącznie z przypinaniem się do mostu Golden Gate w San Francisco.

Nie rozumie również, dlaczego rząd nie chce zalegalizować narkotyków lekkich, bo jak sam przyznaje: "Lubię palić zioło i nie widzę w tym nic złego". W ramach protestu zasadził na swoim podwórku konopie indyjskie i zaprosił dziennikarzy, w wyniku czego został w 1996 roku aresztowany.

Gwiazdor ma jeszcze na koncie aresztowanie za zakłócanie porządku publicznego w 1982 roku, a także w 2002 roku za zdemolowanie taksówki w Londynie.

Jednym z częściej przywoływanych wątków z jego życia jest sprawa związana z osobą jego ojca , który został skazany na dożywotnie więzienie za zamordowanie sędziego. Zmarł na atak serca w trakcie odbywania wyroku. Woody nigdy o tym nie opowiada, ale wiadomo, że odwiedzał swojego ojca i próbował nawet załatwić mu nowy proces, co zakończyło się porażką.

Aktualnie aktor mieszka na Hawajach z żoną i trójką dzieci. Za sąsiada ma swojego przyjaciela, również aktora, Owena Wilsona. W wolnych chwilach zamiast konopi uprawia teraz kitesurfing.

Najlepsze filmy z udziałem Woody'ego Harrelsona:

"Urodzeni mordercy"
Za ten film odtwórcy głównych ról Woody Harrelson i Juliette Lewis zostali wybrani najmniej romantyczną parą w historii kina. Nie ma się co dziwić, ich ulubiona rozrywka to mordowanie niewinnych ludzi i robienie dzięki temu kariery telewizyjnej.

"Skandalista Larry Flynt"
Harrelson jako wydawca obscenicznego pisma pornograficznego - to musi być skandal. Życie Flynta usiane nieustannymi procesami sądowymi z niewybredną rozrywką pomiędzy kolejnymi aresztowaniami.

"To nie jest kraj dla starych ludzi"
Mała, ale kluczowa rola w nagrodzonym Oscarem za najlepszy film mrocznym dramacie. Harrelson oko w oko z psychopatycznym mordercą zagranym mistrzowsko przez Javiera Bardema.

"Zombieland"
Opustoszały świat, na którym grasują wygłodniałe zombie i czwórka bohaterów, którym przyszło w tych okolicznościach żyć. Na ich czele uzbrojony i groźny Harrelson, który poszukuje wszędzie swoich ulubionych ciasteczek.

"W imieniu armii"
Harrelson jako doświadczony kapitan, który zajmuje się roznoszeniem złej nowiny rodzinom poległych na wojnie żołnierzy. Pod jego skrzydła trafia młody żołnierz, którego będzie musiał nauczyć, jak przekazywać tak tragiczne informacje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojny | Woody Harrelson | skandalista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy