Skąd wziął się jego dziwny pseudonim? Wyjątkowa chwila w życiu
Pewnego weekendu siedemnastoletni Abel Makkonen Tesfaye wyszedł z domu i nigdy tam nie wrócił. Po latach, by nadać tej chwili znaczenie, przyjął pseudonim The Weeknd i zaczął podbijać świat muzyki. Dziś artysta ma na koncie cztery statuetki Grammy, nominację do Oscara i występ w przerwie Super Bowl. W najbliższy piątek do kin trafi film "Hurry Up Tomorrow", w którym artysta zagrał główną rolę. Ma on taki sam tytuł jak jego album, który w USA zgromadził już trzy miliardy streamów! Kim jest i skąd się wziął ten utalentowany Kanadyjczyk? Oto pięć ciekawostek o The Weeknd.
The Weeknd, czyli tak naprawdę Abel Makkonen Tesfaye, urodził się 16 lutego 1990 roku w Scarborough, kanadyjskiej prowincji Ontario, w rodzinie etiopskich imigrantów. Wychowywały go matka i babcia. Ojciec zostawił rodzinę, gdy Abel był jeszcze dzieckiem. Matka non stop pracowała, żeby zarobić na ich utrzymanie, więc przez większość dzieciństwa chłopcem opiekowała się babcia. Spowodowało to, że pierwszym językiem, w którym był w stanie biegle mówić, był amharski. Dopiero kiedy poszedł do szkoły, nauczył się angielskiego.
Na co dzień Abel uczęszczał do Samuel Hearne Middle School, ale szkoła go nie interesowała. W pewien weekend, wraz z najlepszym przyjacielem LaMarem Taylorem (dziś jego dyrektorem kreatywnym) wynieśli się z domów. Przez pewien czas spali na ulicy, utrzymywali się ze sprzedaży narkotyków i kradli jedzenie ze sklepów. W końcu udało im się wynająć małe mieszkanko i znaleźć pracę w fabryce American Apparel.
To tam, składając kolejne koszulki, Tesfaye zaczął tworzyć swoje pierwsze utwory. Po powrocie z fabryki spisywał je, a później pracował nad muzyką z zaprzyjaźnionym producentem. Efektem tej pracy były trzy mixtape'y: "House of Balloons", "Thursday" i "Echoes of Silence", które wydał kolejno w 2010 roku, wrzucając je na swój kanał na YouTubie pod pseudonimem The Weeknd. Nawiązał tym samym do okresu, kiedy rzucił szkołę i dom. Muzyk musiał wyrzucić z tego słowa "e", bo istniał już kanadyjski zespół o tej samej nazwie.
Mimo rosnącej popularności artysta, nie udzielał wywiadów. Nikt nie wiedział ani jak naprawdę się nazywa, ani jak wygląda. Nie było w tym żadnej strategii. Po latach Abel zdradził dziennikarzom: "Nie byłem w formie, nie byłem ładnym chłopcem. Byłem strasznie aspołeczny. Nie lubiłem tego, jak wyglądałem na zdjęciach".
Tesfaye nigdy jednak nie narzekał na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Spotykał się m.in. z modelką Bellą Hadid. Pierwszy raz widziano ich razem w kwietniu na festiwalu Coachella, a już w grudniu Hadid wystąpiła w teledysku artysty "In The Night." Jako para pojawili się na czerwonym dywanie podczas gali rozdania nagród Grammy w lutym 2016 roku. Ich związek obfitował w rozstania i powroty, które ostatecznie i oficjalnie nastąpiło w listopadzie 2016 roku.
Dwa miesiące później The Weeknd zaczął spotykać się z Seleną Gomez. Para zamieszkała razem we wrześniu 2017 roku w Greenwich Village w Nowym Jorku, jednak i ten związek nie przetrwał. W czerwcu 2021 paparazzi przyłapali artystę z Angelinę Jolie, kiedy wychodzili razem z restauracji Giorgio Baldi w Santa Monica. Niespełna trzy miesiące później Angelina i The Weeknd ponownie odwiedzili tę samą restaurację i to również nie umknęło uwadze fotoreporterów. Wtedy media zaczęły zastanawiać się, czy tę dwójkę łączy coś więcej niż przyjaźń. Plotki o romansie były coraz częstsze, a podsycał ją sam artysta śpiewając: "Moja nowa dziewczyna jest filmową gwiazdą".
Ale kilka miesięcy później artysta wybrał się ze swoimi przyjaciółmi do Las Vegas, świętować swoje 32. urodziny. Wtedy został przyłapany przez fana na całowaniu tajemniczej dziewczyny, którą okazała się popularna influencerka, Simi Khadra. Nagranie, które opublikował portal TMZ, natychmiast obiegło media i wzbudziło zainteresowanie internautów, tym bardziej, że 29-latka jest przyjaciółką Belli Hadid, czyli byłej Abla. Czy wciąż są razem - nie wiadomo. W sieci próżno szukać jakichkolwiek informacji na ten temat.
The Weeknd ma na swoim koncie dwa światowe rekordy Guinnessa. Pierwszy za album "Beauty Behind The Madness", który był najczęściej odtwarzanym utworem na Spotify w ciągu jednego roku. Drugi za utwory "Earned It", "Can't Feel My Face i "The Hills", które utrzymywały się na szczytach list przebojów Billboard's Hot 100 przez 45 kolejnych tygodni. Jest też laureatem 4 nagród Grammy, 22 Billboard Music Awards, 22 statuetek Juno Awards, 6 American Music Awards i 3 MTV Video Music Awards.
Jego utwory mają w Internecie miliardy wyświetleń: "Starboy" 2,5 miliarda, "Can't Feel My Face" ponad 1,5 miliarda, a "Earned It", promujący film "Pięćdziesiąt twarzy Greya", ponad 800 milionów.
Równolegle do kariery muzycznej Tesfaye poświęca wiele uwagi innej ze swoich pasji, czyli filmowi. Oprócz "Greya" muzyk pracował przy ścieżkach dźwiękowych do produkcji "Czarna Pantera" i "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia".
W 2019 roku spełnił również swoje marzenie i zadebiutował na wielkim ekranie w głośnym filmie braci Safdich "Nieoszlifowane diamenty". Ponadto użyczył głosu jednemu z bohaterów sitcomu "Amerykański tata", do którego również miał możliwość napisania scenariusza do jednego z odcinków, a w 2023 roku wystąpił w serialu "Idol", którego jest współtwórcą.
"Hurry Up Tomorrow" to spełnienie filmowych marzeń artysty. Wciela się on w nim w fikcyjną wersję samego siebie - gwiazdy muzyki. Na ekranie towarzyszą mu Jenna Ortega i Barry Keoghan. "Hurry Up Tomorrow" to także najlepiej sprzedający się album The Weeknd. Wydawnictwo ma w tej chwili 3 miliardy wyświetleń na całym świecie. Nie bez kozery Abla Makkonena Tesfaye'a nazywa się "Królem Ery Streamingu".
"Hurry Up Tomorrow" nie jest według twórców zwykłym gatunkowym thrillerem, ale swego rodzaju podróżą i doświadczeniem artystycznym. Reżyser i scenarzyści rzucają wyzwanie konwencjonalnemu opowiadaniu historii i zachęcają do interpretowania i angażowania się w ekranową opowieść na głębszym psychologicznym poziomie.
"Hurry Up Tomorrow" wykorzystuje dźwięk i efekty wizualne do przedstawienia wewnętrznych zmagań bohaterów, oferując wciągające doświadczenie. Muzyka jest tu czymś więcej niż tylko ścieżką dźwiękową. Kompozycje The Weeknd kształtują nastrój filmu, odzwierciedlając trudności, które przeżywają bohaterowie, jednocześnie pozwalając dźwiękowi stać się narratorem historii.