Reklama

"Simona Kossak": Pochodziła ze znanej rodziny. Całe swoje życie poświęciła przyrodzie

Każdego dnia polskie lasy opuszcza prawie sześć tysięcy ciężarówek wypełnionych ściętymi drzewami. To niemal dwa razy więcej, niż na początku wieku wycinały Lasy Państwowe. Fakt ten dobitnie ukazuje, że postulaty, o które walczyła Simona Kossak, są dzisiaj równie aktualne jak wówczas, gdy żyła. "Simona Kossak" - film fabularny, przybliżający sylwetkę naukowczyni, która dla wielu stała się symbolem walki o przyrodę, w kinach już 22 listopada.

Oryginalny Kossak

Ile wybitnych jednostek jest w stanie pomieścić jeden ród? Sporo. Kossakowie są tego najlepszym przykładem. Z tej artystycznej rodziny wywodzili się fenomenalni malarze: Juliusz Kossak, kojarzony z tradycją militarną, mistrzowsko przelewający na płótno sceny batalistyczne. Ilustrator najbardziej cenionych wydań "Ogniem i mieczem" oraz "Pana Tadeusza". Z dziełem Mickiewicza związany był również jego syn - Wojciech Kossak, także malarz. To on odpowiada za filmowy plakat adaptacji epickiego poematu naszego narodowego wieszcza z 1928 roku. Umieścił na nim scenę finałowego poloneza, z Podkomorzym i Zosią w pierwszej parze. W świadomości rodaków zapisał się jednak jako współautor jednego z najsłynniejszych obrazów w polskich zbiorach - "Panoramy Racławickiej". 

Reklama

W ślady ojca poszedł również Jerzy - kolejny mistrz pędzla w rodzinie Kossaków, przez niektórych ekspertów uznawany za największy talent z trójki malarzy. Siostry Jerzego: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska oraz Magdalena Samozwaniec kontynuowały rodzinną tradycję kształtowania wyobraźni pokoleń, tyle, że nie obrazem, lecz słowem. Obie były cenionymi literatkami. Twórczość Marii wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością, jej wiersze wykonywane jako piosenki śpiewali m.in. Ewa Demarczyk, Czesław Niemen czy sanah. Natomiast Magdalena do dziś uznawana jest za pierwszą damę polskiej satyry.

I właśnie w takim otoczeniu artystycznej i intelektualnej elity Krakowa przyszło wychowywać się Simonie oraz jej siostrze Glorii, w rodzinnym dworku - Kossakówce. Pod okiem ojca Jerzego i despotycznej matki Elżbiety, dla której pozbawiona malarskiego talentu Simona była wielkim rozczarowaniem. Jak pokaże przyszłość, dorastająca w cieniu utalentowanej siostry przyszła badaczka przyrody o wiele bardziej niż nieuchwytne słowa i piękne obrazy cenić będzie twarde stąpanie po ziemi. Ziemi, której ochronie poświęci całe swoje życie.

Skarb, nie skarbiec

Puszcza Białowieska to największy i najstarszy las pierwotny w Europie Środkowej, który do dzisiaj możemy podziwiać w jego naturalnym kształcie. Obiekt przyrodniczy wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miejsce unikalne jeżeli chodzi o różnorodność biologiczną. Schronienie znalazło w niej wiele rzadkich gatunków roślin i zwierząt, których nie spotkamy już w żadnym innym zakątku naszego globu. Nie na wszystkich jednak robi to wrażenie. Puszcza Białowieska przez lata padała ofiarą ludzkiej niszczącej ekspansji motywowanej pazernością, a Simona Kossak była tą, która najgłośniej nawoływała do opamiętania.

Gdy po ukończeniu studiów na wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego Simonie nie udaje się dostać posady w placówkach naukowych ani w wymarzonych Tatrach, ani w Bieszczadach, przyjmuje propozycję z Białowieży. Zamieszkuje w pozbawionej prądu i wody leśniczówce w samym sercu Puszczy Białowieskiej i od razu zakochuje się w tym, co ją otacza. Przestaje być tylko obserwatorką przyrody, staje się jej strażniczką. W czasach, gdy wycinanie lasów i niszczenie naturalnych ekosystemów stawało się coraz większym problemem, odważnie i z poświęceniem mówiła o tym, jak wielkie spustoszenie sieje ingerencja człowieka. 

Patrząc na liczby, wydawać by się mogło, że walka Simony na niewiele się zdała. Dzisiaj w lasach państwowych wycina się dwa razy więcej drzew, niż jeszcze na początku wieku. Jednak misją Simony była również, a może przede wszystkim, edukacja zwykłych ludzi. Poprzez swoje liczne audycje i publikacje starała się zarazić społeczeństwo miłością do wszelkich stworzeń i wyprzeć przekonanie, iż przyroda istnieje tylko po to, by służyć człowiekowi, by mógł czerpać z niej garściami, nie zwracając uwagi na konsekwencje. I to z pewnością jej się udało. Świadomość tego jak ważna jest ochrona środowiska w ostatnich latach znacząco wzrosła, również na fali popularności książek Simony. Jak wynika z badania CBOS dla Greenpeace Polska przeprowadzonego w marcu 2024 roku za pilnym wyłączeniem z wycinek 20% najcenniejszych polskich lasów opowiada się aż 2/3 naszych rodaczek i rodaków.

Natura Simony

I właśnie o tej niestrudzonej walce na wielu poziomach opowiada film "Simona Kossak", który już od 22 listopada oglądać można w kinach w całej Polsce. O walce naukowczyni w świecie zdominowanym przez mężczyzn. O walce o przyrodę, którą sama nie jest w stanie się bronić i wreszcie o walce o samą siebie, gdy wychowujesz się w niezwykle utalentowanej rodzinie, nie będąc, w ich rozumieniu, utalentowaną. "Simona Kossak" to inspirująca historia o niezależności i determinacji w poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi uświadamiająca jak ważny jest spokój natury. Zarówno naszej wewnętrznej, jak i tej, która nas otacza.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Simona Kossak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy