Reklama

Shrek powraca! Kiedy zobaczymy ogra na wielkim ekranie?

Ogłoszono datę premiery animacji "Shrek 5"! Do oryginalnej obsady powrócą wszyscy znani z poprzedniej części aktorzy. Dla Polaków moment ogłoszenia kontynuacji wypadł dość niefortunnie...

Powrót popularnego ogra. Znów zrobi się zielono!

Studio DreamWorks oficjalnie ogłosiło powrót uwielbianego na całym świecie, zielonego ogra!

Do filmu powracają znani fanom produkcji aktorzy - Mike Myers (Shrek), Eddie Murphy (Osioł) oraz Cameron Diaz (Fiona). Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia czy w oryginalnej wersji usłyszeć będzie można także Antonio Banderasa, który od drugiej części użyczał głosu Kotu w Butach.

Reklama

Data premiery piątej części przygód Shreka i jego bajkowych przyjaciół zapowiedziana została na 1 lipca 2026 roku.

Seria "Shrek" doczekała się czterech pełnometrażowych filmów, zrealizowanych w latach 2001-2010. Oryginalny "Shrek" zamienił DreamWorks Animation w potężne studio, zarabiając globalnie około 487 milionów dolarów. Film został pierwszym zdobywcą Oscara w kategorii filmów animowanych

"Shrek 2" pobił oryginał, przynosząc zyski w wysokości 928 milionów dolarów. Oba filmy walczyły także o Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes. 

Choć "Shrek Trzeci" oraz "Shrek Forever" zdobyły mniejsze uznanie niż pierwsze produkcje, zarobione kwoty wciąż były ogromne: 813 milionów dolarów i 752 miliony dolarów na całym świecie. Oba spin-offy "Kota w butach" również okazały się kinowymi hitami, zarabiając odpowiednio 555 milionów dolarów i 484 miliony dolarów. 

"Shrek 5" bez charakterystycznego głosu Osła?

Data ogłoszenia premiery niefortunnie zbiegła się ze śmiercią polskiego aktora, który w Polsce dubbingował postać Osła - Jerzego Stuhra

Zbigniew Zamachowski, który udzielał głosu tytułowemu bohaterowi, żegnając wczoraj swego bliskiego przyjaciela, odniósł się także do wspólnej pracy przy animacji: 

"Zawsze chciałem mieć brata. Los zesłał mi go za sprawą Krzysztofa Kieślowskiego. Na tym nie poprzestał - podarował mi cudownego, gadatliwego przyjaciela, z którym, jak sądzę, długo jeszcze będę przemierzał bajkowe światy, z kolejnymi pokoleniami małych i całkiem dorosłych dzieci. Ta smutna wiadomość, że nigdy już razem nie wybierzemy się do Zasiedmiogórogrodu, zastała mnie daleko od Polski. Bez względu na to łączę się w smutku z wszystkimi, którym Jerzy był bliski" - napisał na Facebooku. 

Czy Polacy znajdą kogoś, kto będzie godzien zastąpić Stuhra w tym zadaniu? Fani Shreka i polskiej wersji językowej nie kryją załamania.

Zobacz też: Maciej Stuhr zabrał głos. Podsumował śmierć ojca jednym, wymownym słowem

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Shrek | Zamachowski Zbigniew | Jerzy Stuhr | Cameron Diaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy