Reklama

Shaun Weiss: Aktor był już na dnie. Znany reżyser go wspierał

Shaun Weiss, niegdysiejszy gwiazdor Disneya, któremu rozpoznawalność przyniosła rola w filmie familijnym "Potężne Kaczory" z 1992 roku, wiele lat temu wpadł w sidła uzależnienia od metamfetaminy. Weiss, który od niespełna trzech lat pozostaje nie brał narkotyków, w nowym wywiadzie wrócił wspomnieniami do szczególnie mrocznego etapu w swoim życiu.

Shaun Weiss, niegdysiejszy gwiazdor Disneya, któremu rozpoznawalność przyniosła rola w filmie familijnym "Potężne Kaczory" z 1992 roku, wiele lat temu wpadł w sidła uzależnienia od metamfetaminy. Weiss, który od niespełna trzech lat pozostaje nie brał narkotyków, w nowym wywiadzie wrócił wspomnieniami do szczególnie mrocznego etapu w swoim życiu.
Shaun Weiss /Bobby Bank /Getty Images

W latach 90. wydawało się, że Shaun Weiss jest na najlepszej drodze ku temu, by zrobić błyskotliwą karierę w branży filmowej. Aktor zagrał wówczas w kilku popularnych produkcjach, takich jak "Potężne Kaczory", "Luzaki i kujony", "Drillbit Taylor: Ochroniarz amator" czy "Waga ciężka". Weiss popadł jednak w uzależnienie od metamfetaminy, które przekreśliło jego marzenia o Fabryce Snów. Jedną z nielicznych osób związanych z show-biznesem, które postanowiły wesprzeć borykającego się z nałogiem aktora, był znany reżyser, Judd Apatow.

Reklama

Shaun Weiss: Judd Apatow o mnie walczył

"To on wysłał mnie na odwyk. Dał mi szansę. Był moim mentorem, uczył mnie pisać scenariusze i przydzielał różne zadania, które miały pomóc mi w nauce. Pewnego razu załatwił mi robotę polegającą na pisaniu dowcipów, które miały zostać wygłoszone na oscarowej gali. Po prostu cały czas mnie wspierał, licząc na to, że zdołam wyjść na prostą" - wspominał aktor, goszcząc w podcaście "Dopey".

Reżyser "Wpadki" i "40-letniego prawiczka" pożyczył nawet protegowanemu własny komputer. W krytycznym momencie Weiss sprzedał go, by zdobyć pieniądze na narkotyki. "To był PowerBook, ale cholernie wypasiony. W tamtym czasie kosztował pewnie jakieś 5 tys. dolarów. Nikt nie mógł sobie wtedy pozwolić na taki sprzęt. Wiedziałem, że przekroczyłem granicę. Że z tą chwilą straciłem szansę na bycie scenarzystą. To była potworna strata" - ujawnił aktor.

Weiss wyznał, że choć dziś jest w pełni świadom tego, jak wiele zrobił dla niego Apatow, dawniej nie okazywał mu wdzięczności, przez co finalnie ich drogi się rozeszły. "On był dla mnie niewiarygodnie łaskawy, a ja ciągle się z nim kłóciłem. Właściwie alkohol to robił. Zdarzało się, że rozmawialiśmy i nagle zaczynałem wygadywać jakieś bzdury i podnosić głos. W czasie jednej z takich kłótni powiedział mi: 'Jeśli natychmiast nie przestaniesz, nie będę ci dłużej pomagał'. Po prostu mnie ostrzegł. Wtedy odparłem: 'Nie chcę nigdy więcej z tobą rozmawiać'. To było takie idiotyczne. Od tamtej pory nie próbowałem się z nim skontaktować. Myślę, że on wie, że mi przykro, że wszystko popsułem" - wyznał skruszony aktor.

Pod koniec stycznia Weiss świętował drugą rocznicę życia w trzeźwości. "Podróż tysiąca mil zaczyna się od 12 niesamowitych kroków. Trzeźwy, jak cholera, od całych dwóch lat. Dziękuję wam za okazane wsparcie" - napisał wówczas na Instagramie.

Czytaj również:

Ich piosenek Polacy słuchają przed wyjściem na boisko. Prawda wyszła na jaw

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Shaun Weiss | Judd Apatow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy