Sharon Stone przyznała się do usunięcia ciąży
Na kartach autobiografii "The Beauty of Living Twice" Sharon Stone wspomina bardzo traumatyczne doświadczenie ze swojego życia. Gdy jako 18-latka zaszła w ciążę ze swoim pierwszym chłopakiem, zdecydowała się na aborcję. Nie obyło się bez powikłań.
Aktorka twierdzi, że jej ciąża byłam skutkiem tego, że wychowywała się na prowincji i była zupełnie pozbawiona edukacji seksualnej. Była za młoda, by poddać się aborcji w swoim rodzinnie stanie Pensylwania, dlatego jej chłopak zawiózł ją do kliniki w Ohio. Po zabiegu Stone wróciła do domu i zamknęła się w swoim pokoju.
"Krwawiłam. I to znacznie mocniej niż powinnam. Ale trzymałam to w tajemnicy" - pisze w książce. Zanim wróciła do szkoły, spaliła zakrwawioną pościel i ubrania. Wkrótce w jej rodzinnych stronach otwarto placówkę zajmującą się świadomym rodzicielstwem i tam udzielono jej pomocy - wreszcie mogła porozmawiać z kimś na temat tego, co przeszła.
Innym szokującym wątkiem w pamiętnikach Stone jest to, że wraz z młodszą siostrą Kelly była molestowane przez własnego dziadka, co gorsza, za pozwoleniem babci. Babcia zamykała je z pedofilem w pokoju. Jej oprawca umarł, gdy Sharon miała 14 lat, a Kelly 11. "Na pogrzebie zajrzałam do trumny, żeby upewnić się, że on nie żyje. To się wreszcie skończyło" - wspomina.
Z książki dowiemy się też m.in., że podczas kręcenia pamiętnej sceny przesłuchania w "Nagim instynkcie" gwiazda nie była świadoma, że na ekranie widoczne będą jej intymne części ciała.
Kolejny szokujący fragment dotyczy chirurga, który przy okazji operacji usunięcia łagodnych guzów piersi, nie pytając Stone o zgodę, powiększył jej biust o jeden rozmiar.
Anglojęzyczna wersja autobiografii Stone ukazała się 30 marca.