Reklama

Serbski reżyser obiecuje utworzenie "Legii Starców" do walki z Kosowem

- Uzgodniliśmy z przyjaciółmi, że jeśli nie daj Boże dojdzie do wojny, utworzymy z 60-latków "Legię Starców", którzy będą bronić Serbii. Jeśli ktoś musi ginąć, niech nie będą to od razu ludzie młodzi - powiedział cytowany w czwartek przez dziennik "Danas" Duszan Kovaczević, autor scenariusza nagradzanego filmu "Underground" i reżyser "Zawodowca" - kandydata do Oscara w 2004 roku.

- Uzgodniliśmy z przyjaciółmi, że jeśli nie daj Boże dojdzie do wojny, utworzymy z 60-latków  "Legię Starców", którzy będą bronić Serbii. Jeśli ktoś musi ginąć, niech nie będą to od razu ludzie młodzi - powiedział cytowany w czwartek przez dziennik "Danas" Duszan Kovaczević, autor scenariusza nagradzanego filmu "Underground" i reżyser "Zawodowca" - kandydata do Oscara w 2004 roku.
Duszan Kovaczević /YouTube

Kovaczević, komentując prowadzone pomiędzy liderami Serbii i Kosowa rozmowy mające doprowadzić do normalizacji stosunków pomiędzy stronami, powiedział, że "warunkiem podstawowym strony kosowskiej jest uznanie jej niepodległości, co jest niemożliwe". "Wszyscy wiedzą, że uznanie niepodległości jest warunkiem podstawowym Prisztiny do osiągnięcia jakiegokolwiek porozumienia, a jest to pod każdym względem niemożliwe" - ocenił. 

Reżyser i scenarzysta porównał premiera Kosowa Albina Kurtiego do Osamy bin Ladena. "Kurti, marionetka mocarstw zachodnich, przypomina z wyglądu Jasia Fasolę, ale tak naprawdę bliżej mu do bin Ladena" - powiedział Kovaczević. "To niebezpieczny fanatyk, który uważa się za twórcę kosowskiej państwowości. Z fanatykami nie da się poważnie rozmawiać" - stwierdził.

Reklama

27 lutego 2023 r. szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował o aprobacie prezydenta Serbii Aleksandra Vuczicia oraz premiera Kurtiego dla treści "Umowy zmierzającej do normalizacji stosunków pomiędzy Kosowem i Serbią" firmowanej przez UE. Opublikowany wówczas po raz pierwszy projekt porozumienia zakłada m.in. "rozwój dobrosąsiedzkich relacji opartych na równości oraz uznawanie wzajemnych symboli narodowych i dokumentów". "Strony będą kierować się zasadami Karty Narodów Zjednoczonych, w tym poszanowaniem równości państw, ich niepodległości i integralności terytorialnej" - napisano w punkcie drugim umowy. Punkt czwarty zakłada z kolei, że "Serbia nie będzie przeciwstawiać się członkostwu Kosowa w jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej". 

Kontynuację rozmów liderów Serbii i Kosowa zaplanowano na 18 marca w Ochrydzie w Macedonii Północnej, gdzie mają rozmawiać o planach wprowadzenia w życie postanowień porozumienia. Serbska opozycja oskarżyła Belgrad o "kapitulację" i "zdradę", a zaakceptowanie unijnego planu nazwała "de facto uznaniem niepodległości byłej serbskiej prowincji". W marcu Vuczić powiedział z kolei, że "Serbia nie uzna niepodległości Kosowa ani de iure, ani de facto".

Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 r. niepodległości swojej byłej prowincji.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy