Sequel "Showgirls" ją zszokował
Kontrowersyjny film z 1995 roku - "Showgirls" - doczeka się kontynuacji. Reżyser Marc Vorlander kilka tygodni temu skończył pracę na planie sequela.
Punktem wyjścia w "Showgirls 2: The Story of Hope" będzie śmierć tytułowej stripteaserki, którą w pierwszej części zagrała Rena Riffel. Głównym bohaterem filmu będzie brat Hope, owładnięty chęcią wyjaśnienia tajemnicy jej zgonu.
Jak podaje WENN, Riffel, która nie pojawia się w sequelu, przyznaje, że była zszokowana, gdy jeden z fanów przysłał jej świeżo wypuszczony trailer filmu.
"Wielbiciel Showgirls nakierował mnie na stronę internetową produkcji Vorlandera. Gdy zobaczyłam swoje nazwisko, omal nie spadłam z krzesła" - opowiada artystka.
Przyznaje jednak, że była ostrzeżona, że Vorlander planuje zrobić drugą część legendarnego filmu Paula Verhoevena, w którym główne role zagrały Elizabeth Berkley i Gina Gershon.
"On (Vorlander - przyp.red.) skontaktował się ze mną mniej więcej rok temu. Powiedział, że chce zrobić sequel Showgirls i spytał, czy byłabym zainteresowana wystąpieniem w nim. Byłam, ale chciałam wiedzieć, jak poradził sobie ze sprawą praw autorskich , a także prawami do postaci z filmu Verhoevena. Powiedział, że pracuje nad tym, zbiera pieniądze,... ale później już się do mnie nie odezwał" - przekonuje Riffel.
Vorlander całkiem inaczej widzi jednak tę sytuację: "Pracowałem wraz z Reną kilka miesięcy podczas preprodukcji filmu, ale z powodu różnic artystycznych, rozstaliśmy się".