Reklama

Scena z mlekiem wydarzyła się naprawdę. Młody aktor zaskoczył reżyserkę

"Babygirl" z Nicole Kidman w roli głównej to film, ukazujący skrywane pragnienia i nietypowe wybory bohaterki Romy. Reżyserka Halina Reijn podzieliła się anegdotą, która stała się inspiracją dla jednej z pamiętnych scen ze szklanką mleka na pierwszym planie.

"Babygirl": o czym jest film?

Film "Babygirl" w reżyserii Haliny Reijn opowiada historię Romy (w tej roli Nicole Kidman), która ma wszystko. Stoi na czele prężnie działającej innowacyjnej firmy, mieszka w luksusowym domu u boku kochającego męża i dwóch nastoletnich córek. Jej poukładane życie gwałtownie się zmienia, gdy poznaje młodego stażystę Samuela. Mimo dzielącej ich różnicy wieku, rodzi się między nimi fascynacja, która szybko przeradza się w burzliwy romans. Romy rozpoczyna ekscytującą podróż w głąb siebie, która może kosztować ją utratę pozycji i rodziny. Czy zaryzykuje wszystko i da się ponieść swoim najskrytszym pragnieniom?

Reklama

Na ekranie aktorce partnerują: najbardziej znany hiszpański amant Hollywood Antonio Banderas oraz obiecujący brytyjski aktor młodego pokolenia Harris Dickinson, który popularność zdobył rolą w nagrodzonym Złotą Palmą w Cannes filmie Rubena Östlunda "W trójkącie".

Film zadebiutował na ekranach polskich kin 10 stycznia i przyciągnął tłumy - nie tylko w naszym kraju. Opinie są jednak mieszane. W serwisie Rotten Tomatoes "Babygirl" otrzymał 76% pozytywnych ocen krytyków i tylko 48% od widzów.

"Babygirl": reżyserka zdradza, że jedna scena została zainspirowana prawdziwą sytuacją

Jedna ze scen w "Babygirl" zwróciła szczególną uwagę widzów. Chodzi o moment, w którym grany przez Dickinsona stażysta zamawia dla Romy szklankę mleka w barze. Kobieta wypija napój za jednym łykiem. Okazuje się, że to scena inspirowana wydarzeniem z życia Haliny Reijn.

"To mleko jest oczywiście archetypem. Widzieliśmy to w innych filmach. To symbol naszych zwierzęcych stron. Przeżyłam to" – mówiła reżyserka w wywiadzie dla IndieWire cytowanym przez Variety. "Grałam w Belgii, zeszłam ze sceny, zaliczyłam naprawdę świetny występ i pomyślałam: 'O mój Boże!' Czułam się naprawdę dobrze ze sobą przez jedną noc w moim życiu. Moi koledzy powiedzieli: 'Idziemy spać'. Wszyscy byli nudni. Zostałam zupełnie sama [...]" - dodała, mówiąc, że postanowiła wybrać się sama do baru.

"Był tam taki młody belgijski aktor – nie mogę powiedzieć, kto, ale był sławny" - kontynuowała Reijn. "Znałam go. Nigdy z nim nie rozmawiałam. Był co najmniej 15 lat młodszy ode mnie. Zamówił dla mnie szklankę mleka. Pomyślałam, że to niesamowicie podniecająca rzecz, która wymagała odwagi, więc chciałam mu to wynagrodzić, wypijając całą szklankę. Szczerze mówiąc, było mi trochę niedobrze, bo to było mleko krowie. To było dawno temu" - podsumowała.

Mleko zapisało się w pamięci publiczności na tyle trwale, że stało się viralem w mediach społecznościowych i elementem charakterystycznym filmu.

Czytaj więcej: Ten utwór z "Babygirl" wybrany był celowo. Reżyserka zdradza szczegóły

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Babygirl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy