Reklama

Scarlett Johansson zdradziła szczegóły sekretnego ślubu z Colinem Jostem

Popularna hollywoodzka gwiazda ostatnio niechętnie dzieli się z dziennikarzami opowieściami o swoim życiu prywatnym. Choć media spekulują o tym, że jest w ciąży, aktorka robi wszystko, by nie dać na to żadnego dowodu. Jesienią ubiegłego roku równie pilnie strzegła informacji o tym, że bierze ślub. Teraz w rozmowie z Sethem Meyersem aktorka opowiedziała o tym, jak wyglądały jej zaślubiny z Colinem Joshem.

Promocja filmu Marvel Cinematic Universe "Czarna Wdowa" ruszyła pełną parą, a grająca w nim główną rolę Scarlett Johansson bierze w niej udział, choć nie tak, jak oczekiwaliby tego fani serii Avengers. Aktorka nie pojawia się bowiem na spotkaniach promujących film ani na pokazach osobiście, tylko łączy się z przeprowadzającymi wywiady dziennikarzami za pomocą komunikatorów. Najbardziej prawdopodobnym powodem jej fizycznej nieobecności jest to, że Johansson chce jak najdłużej ukryć przed mediami ciążę, o czym kilka dni temu poinformował serwis Pagesix. "Scarlett już niedługo urodzi, wiem, że ona i Colin są zachwyceni" ­ zdradził rozmówca portalu. A inny informator dodał: "Scarlett spodziewa się dziecka, ale bardzo dba o to, by ukryć tę informację".

Ani aktorka, ani jej mąż komik Colin Jost, ani nikt z produkcji filmu "Czarna wdowa" nie potwierdził informacji o ciąży Johansson. Ona sama jednak nieoczekiwanie zdecydowała się zdradzić kilka intymnych szczegółów ze swojego życia prywatnego. W ostatnim wywiadzie, jakiego udzieliła w programie "Late Night With Seth Meyers" w telewizji NBC, opowiedziała o swoim kameralnym ślubie, który wzięła z Colinem Joshem w październiku zeszłego roku.

Ceremonia odbyła się w domu aktorki w Palisades, małej miejscowości w stanie Nowy Jork. W czasie przyjęcia państwo młodzi podarowali gościom maseczki z napisem "Jost 2020". Jak się okazało w trakcie rozmowy, prowadzący program Seth Meyers był jednym z nich. Z perspektywy czasu aktorka, po przejrzeniu zdjęć z wesela, uważa, że te maski zmieniły klimat uroczystości. "Zdecydowanie było to dziwne przyjęcie, które mogło się zdarzyć tylko w obecnych czasach, ale po prostu musimy się z tym pogodzić" - podsumowała.

Reklama

Johansson zdradziła też, że planowanie ślubu było dla niej stresujące ze względu na to, że gośćmi weselnymi byli wiekowi krewni jej męża. "Jego dziadkowie nadal są z nim w bliskim kontakcie, zresztą w tej rodzinie jest jeszcze kilku innych 90-latków. Wiesz, Jostowie żyją wiecznie" - zażartowała. Opowiedziała także, że wszyscy goście zachowywali w czasie przyjęcia wszelkie możliwe środki ostrożności, by nikt nie zaraził się koronawirusem. "Każdy musiał przejść sto tysięcy testów, zresztą sam wiesz" - powiedziała.

Samą ceremonię zaślubin aktorka wspomina ciepło. "Mimo że nasz ślub był kameralny i intymny, był po prostu piękny. Czuliśmy się bardzo szczęśliwi, widząc ludzi, których nie widzieliśmy od tak dawna. Miałam pewność, że wszystko wyglądało tak, jak powinno, chociaż wlałabym, żeby nie trzeba było nosić masek" - zwierzyła się Scarlett.

Pierwszym mężem Scarlett Johansson był hollywoodzki amant Ryan Reynolds. Związała się z nim w 2008 roku, a rozwiodła w 2011. Drugi raz wyszła za mąż za Romaina Dauriaca w 2014 roku, a rozstała się z nim trzy lata później. Z obecnym mężem Colinem Jostem poznała się w 2006 roku na planie programu "Saturday Night Live", którego komik jest współtwórcą. Jednak na uczucie musieli poczekać kolejne 11 lat. Informacja o tym, że są parą, pojawiła się w mediach w 2017 roku, kiedy zostali przyłapani, jak się całują na afterparty po imprezie stacji telewizyjnej NBC. Swoje zaręczyny zaręczyny ogłosili w maju 2019 roku. Jeśli obecne doniesienia o ciąży aktorki się potwierdzą, 36-latka zostanie mamą po raz drugi. Ma już sześcioletnią córeczkę Rose, której ojcem jest Romain Dauriac.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy