Reklama

Scarlett Johansson: Odjechany świat przyszłości

Gwiazda filmu "Ghost in the Shell", Scarlett Johansson, opowiedziała o swym udziale w nowym dziele Ruperta Sandersa.

Gwiazda filmu "Ghost in the Shell", Scarlett Johansson, opowiedziała o swym udziale w nowym dziele Ruperta Sandersa.
Scarlett Johansson w filmie "Ghost in the Shell" /materiały dystrybutora

Major do zadań specjalnych, jedyna taka na świecie cyborgiczna hybryda człowieka i robota (Scarlett Johansson), stoi na czele elitarnej jednostki Section 9, specjalizującej się w walce z najniebezpieczniejszymi przestępcami. Section 9 czeka największe wyzwanie w historii jednostki. Stanie przed obliczem wroga, którego jedynym celem jest wymazanie postępów technologii wirtualnej Hanka Robotic’s.

"Myślę, że najważniejsze w tej postaci jest jej skupienie, efektywność. Wszystko, co robi, robi bardzo świadomie, co sprawia, że wciąż posuwa się naprzód. Nie jest jak my, ludzie, którymi kierują emocje, wątpliwości, ona nie ma tego rodzaju rozterek. Moja postać ma bardzo niejasne wyobrażenie o sobie, nie wie, kim była, nie zna przeszłości. Pamiętajmy też, że jest pozbawiona serca, ludzkiego serca" - mówi Scarlett Johansson.

Reklama

Aktorka jest przekonana, że widzowie będą pod wrażeniem jej najnowszego projektu.

"To naprawdę odjechana rzeczywistość. Jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do pewnych wyobrażeń o świecie przyszłości, o tym, jak będzie wyglądał. Znamy go z wielu filmów. Tymczasem 'Ghost in the Shell' to wizja reżysera Ruperta Sandersa, kolaż elementów wielu kultur, melanż różnych struktur, tożsamości, kolorów. Głębia tego filmu poraża, co odnosi się także do bogactwa szczegółów. Widzowie pokochają ten film.

"Ghost in the Shell' pojawi się na ekranach polskich kin  31 marca.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy