Reklama

"Sami swoi": Wiemy, kto zagra Pawlaka i Kargula w prequelu kultowego filmu!

Trwają zdjęcia do prequelu "Samych swoich". W filmie, który reżyseruje Artur Żmijewski, w głównych rolach zobaczymy Adama Bobika (Pawlak) i Karola Dziubę (Kargul) - wynika z informacji portalu naekranie.pl.

Trwają zdjęcia do prequelu "Samych swoich". W filmie, który reżyseruje Artur Żmijewski, w głównych rolach zobaczymy Adama Bobika (Pawlak) i Karola Dziubę (Kargul) - wynika z informacji portalu naekranie.pl.
Adam Bobik (Pawlak) i Karol Dziuba (Kargul) zagrają w prequelu "Samych swoich" /Niemiec/Podlewski /AKPA

Adama Bobika kinowa widownia kojarzyć może z ról w filmach "Kobieta na dachu" Anny Jadowskiej i komedii "Samiec alfa". 12 maja na ekrany kin trafia film "Tonia", w którym wciela się w jedną z głównych ról.

Z kolei Karol Dziuba znany jest bardziej dzięki występom w serialowych produkcjach. Aktora mogliśmy oglądać m.in. "O mnie się nie martw", "Mecenas Poradzie" czy "Przyjaciółkach".

Anna Dymna, która która w filmach "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć" wcieliła się w postać wnuczki Pawlaka i Kargula, rym razem zagra... prawujenkę swojej bohaterki. 

Reklama

"Zdjęcia już się zaczęły i jest wspaniale! Ja tam gram niestety tylko epizod. Gram prawujenkę Ani Pawlak. Z radością się zgodziłam, jak tylko dostałam tę propozycję. Jak się urodzi Ania w 'Nie ma mocnych' to będzie podobna do tej ciotki i to będzie bardzo sympatyczne" - Anna Dymna powiedziała "Faktowi".

"Jest super towarzystwo. Miałam jeden dzień zdjęciowy. Było przeuroczo. Był koń, był Pawlak młodziutki" - dodała aktorka.

W obsadzie produkcji znaleźli się także: Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Wojciech Malajkat, Adam Ferency i Paulina Gałązka.

Prequel "Samych swoich": Co wiemy o filmie?

"W lutym ruszyły zdjęcia. Teraz mamy drugi okres zdjęciowy. Kończymy w czerwcu" - powiedział w rozmowie z PAP Life Paweł Kubski, która odpowiada za produkcję prequela "Samych swoich". I dodał, że większość zdjęć powstaje w Parku Etnograficznym w Tokarni pod Kielcami - realizowano tam aż 80 proc. dni zdjęciowych.

Producent stwierdził też, że w doniesieniach, które krążą w mediach, jest wiele błędów. Jeden z nich dotyczy tytułu książki, na której został oparty scenariusz prequelu. Jej prawidłowy tytuł to "Każdy żyje jak umie". Napisał ją Andrzej Mularczyk, który jest autorem scenariuszy do trylogii "Sami swoi", "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć".

"Sami swoi": Jak powstał film Sylwestra Chęcińskiego?

Kiedy Sylwester Chęciński realizował w 1967 roku "Samych swoich", nikt nie przypuszczał, że powstaje jedna z najbardziej lubianych przez widzów komedii w historii polskiego kina.

Pomysł na opowieść o repatriantach zza Buga Andrzej Mularczyk, pisarz i dziennikarz, zaczerpnął ze wspomnień rodzinnych. Jego stryj, Jan Mularczyk - pierwowzór Kazimierza Pawlaka, był sołtysem we wsi Boryczówka pod Trembowlą. Podczas wysiedlania Polaków na Ziemie Odzyskane stryj pojechał transportem z inną wsią. Wyboru nowego miejsca do zamieszkania dokonał, gdy pociąg zatrzymał się w okolicach Tymowej, między Lubinem i Ścinawą. Jan Mularczyk zobaczył tam krowę z ułamanym rogiem - własność nielubianego sąsiada. I tak to się zaczęło...

Kluczem do sukcesu okazali się aktorzy - Władysław Hańcza (Kargul) i Wacław Kowalski (Pawlak). "Hańcza był przeciwwagą dla szalejącego na planie Kowalskiego. To Wacek Kowalski przekonał nas do dialektu. On, niegdyś nauczyciel na Kresach, świetnie znał tamten język, jego muzykę i zaśpiewy. Władysław Hańcza nie mógł opanować tego w czasie kręcenia 'Samych swoich'. Nie wiedziałem, jak mu powiedzieć, że będę musiał podłożyć cudzy głos, bo nie chciałem go urazić. Gdy nagrywaliśmy podsynchrony Hańcza się rozchorował. Dialogi Kargula przejął nieżyjący już dziś Bolesław Płotnicki" - przyznał w jednym z wywiadów Chęciński.

Twórca filmu przyznał po latach, że nigdy nie spodziewał się takiego sukcesu. "Bardzo chciałem, aby to było śmieszne. Humor w tym filmie polegał na prawdzie. Ludzi, sytuacji, rozmów, zachowań. (...) Zaczęto mnie pytać, dlaczego nie robię drugiej części" - mówił Chęciński. Na kontynuację losów Kargulów i Pawlaków reżyser zdecydował się dopiero po siedmiu latach. Postawił jednak warunek, że będzie i trzeci film, rewizyta bohaterów w USA, gdzie zawsze bardzo chciał pojechać. "Liczyłem, że wizja kosztów takiego filmu przerazi mocodawców i dadzą mi spokój. Powiedziałem: 'Albo jeszcze dwa, albo żaden'. A oni się - o dziwo - zgodzili, więc powstały 'Nie ma mocnych' (1974) i 'Kochaj albo rzuć' (1977)" - opowiadał reżyser.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adam Bobik | Karol Dziuba | Sami swoi. Początek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy