Sacha Baron Cohen w różowym bikini
Sacha Baron Cohen znany jest z wielu wcieleń, ale od czasu słynnego "Borata" wielu ludziom kojarzy się z bikini. Popularny aktor, komik i skandalista znów sięgnął po strój kąpielowy, tym razem różowy. Taki strój włożył na spotkanie z byłym burmistrzem Nowego Jorku, Rudym Giulianim. Interweniowała policja.
Wzmożona aktywność Sachy Barona Cohena i jego kolejne "pranki" każą przypuszczać, że pracuje właśnie nad drugim sezonem swojego programu "Who Is America?", w którym obśmiewa amerykańską politykę i styl życia mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Kilka dni temu komik pojawił się na ultraprawicowym wiecu, gdzie odśpiewał rasistowską piosenkę, a potem przebrany za dziennikarza wypytywał o to wydarzenie zebranych tam ludzi.
Teraz ekipie Cohena udało się nakłonić do wywiadu Rudy'ego Giulianiego. Rozmowa miała dotyczyć tego, jak administracja Trumpa radzi sobie z pandemią. Według informacji podanych przez portal "Page Six", do spotkania z Giulianim doszło 8 lipca w jednym z nowojorskich hoteli. Wywiad z byłym burmistrzem Nowego Jorku przeprowadzała kobieta z ekipy Cohena. W pewnym momencie rozmowę przerwał osobnik ubrany w różowe bikini.
"Pojawił się ten koleś i zaczął biegać. Ubrany był w coś, co nazwałbym transgenderowym różowym strojem. To było różowe bikini z koronkami widocznymi pod przezroczystym topem z siateczki. Wyglądało to absurdalnie. Miał brodę, gołe nogi i nie nazwałbym go atrakcyjnym" - wspomina w rozmowie z "Page Six" Giuliani. Natychmiast wezwał policję, ale Cohen, bo to on był tym "kolesiem" w bikini, nie został zatrzymany.
"Dopiero później zorientowałem się, że to musiał być Sacha Baron Cohen. Myślę teraz o tych wszystkich ludziach, których udało mu się wcześniej nabrać i jestem z siebie dumny, że nie dałem się mu oszukać. Jestem fanem niektórych jego filmów. Szczególnie "Borata", bo byłem kiedyś w Kazachstanie" - dodał, odnosząc się do narodowości głównego bohatera filmu "Borat".