Reklama

Są pierwsze zdjęcia z pandemicznego thrillera "Songbird"

Opustoszałe miasto, dymy pożarów i przerażona kobieta - to można zobaczyć na pierwszych zdjęciach z produkowanego przez Michaela Baya filmu "Songbird". O tym określanym mianem pandemicznego thrillera filmie było głośno z powodu oskarżenia ekipy o nierespektowanie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych z powodu pandemii. Sprawa tych naruszeń została potem wyjaśniona, a zdjęcia do filmu udało się zakończyć.

Opustoszałe miasto, dymy pożarów i przerażona kobieta - to można zobaczyć na pierwszych zdjęciach z produkowanego przez Michaela Baya filmu "Songbird". O tym określanym mianem pandemicznego thrillera filmie było głośno z powodu oskarżenia ekipy o nierespektowanie zasad bezpieczeństwa wprowadzonych z powodu pandemii. Sprawa tych naruszeń została potem wyjaśniona, a zdjęcia do filmu udało się zakończyć.
W główne role w filmie wcielają się Sofia Carson i KJ Apa /materiały prasowe

Wyprodukowany przez Michaela Baya film "Songbird" wyreżyserował Adam Mason. Akcja filmu rozgrywa się w 2024 roku. Pandemia wirusa wciąż nie została zażegnana, a COVID-19 zmutował do postaci COVID-23. Połowa zarażonych nim ludzi zmarła, co spowodowało światowy lockdown. Bohaterem filmu jest odporny na wirusa kurier. W rolach głównych w "Songbird" zobaczymy KJ Apę, Sofię Carson, a także Alexandrę Daddario, Bradleya Whitforda, Craiga Robinsona, Demi Moore oraz Paula Waltera Hausera. Daty premiery filmu jeszcze nie ustalono.

Pierwotnym zamiarem twórców - Masona i Simona Boyesa - było nakręcenie filmu iPhonem w trakcie kwarantanny. Kiedy jednak projektem zainteresował się Michael Bay, wiadomo było, że projekt będzie miał większy rozmach. "Songbird" udało się nakręcić w zaledwie 17 dni. Dla bezpieczeństwa filmowców wprowadzono podział na grupy, ekipa miała też często robione testy na koronawirusa.

Reklama

"Mam w zwyczaju ogarniać oświetlenie i zdjęcia osobiście. Jestem więc przyzwyczajony do bardzo bliskiej pracy z aktorami i filmowania w ten bardzo intymny sposób idealny w czasie pandemii. Było to bardzo wyzwalające uczucie, bo wszyscy byli szczęśliwi, że biorą w tym projekcie udział. W przypadku 'Songbird' do kieszeni zostało schowane ego aktorów i tego typu bzdury" - mówił Mason w jednym z wywiadów, cytowanym przez portal "Collider".

"Pokażemy dystopijny, przerażający świat, ale będzie to też romantyczny film o dwójce ludzi, którzy chcą być razem, a nie mogą. Coś jak w 'Romeo i Julii', tyle że ich dzielić będą drzwi i wirus. Choć moja bohaterka straciła wszystko, jest wojowniczką i wciąż wierzy. Reprezentuje generację młodych, nieustraszonych kobiet i mężczyzn, którzy mają nadzieję, są prawdziwymi przywódcami i wprowadzą świat w nową przyszłość" - mówi Sofia Carson.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy