Reklama

Rybczyński doktorem honoris causa

Reżyser i operator Zbigniew Rybczyński, twórca nagrodzonego Oscarem animowanego "Tanga", otrzymał w piątek tytuł doktora honoris causa łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej.

Szkoła uhonorowała Rybczyńskiego za "szczególny kunszt artystyczny i wynalazczość w dziedzinie sztuki filmowej oraz kreowania nowej widzialności na przełomie XX i XXI wieku przez twórcze wykorzystanie zdobyczy sztuki, techniki i nauki". Także za "promocję polskiego kina na świecie".

Dziękując za wyróżnienie, reżyser powiedział, iż jest zapewne wiele osób, które są tym tytułem zdziwione, podobnie jak on sam. Tytuł doktora honoris causa to dla niego niespodzianka.

Mówiąc o swojej twórczości przypomniał, że jako dziecko nigdy nie grał w piłkę, bo przesiadywał w domu gdzie rysował i malował. Szybko jednak doszedł do wniosku, że wszystkie wspaniałe obrazy zostały już namalowane i dlatego zajął się fotografią, myślał o filmie. "Oglądałem po trzy filmy dziennie i jednak szybko doszedłem do wniosku, że wszystkie najlepsze filmy zostały już

Reklama

nakręcone" - powiedział.

Dlatego zaczął eksperymentować z animacją. W niej - jak przyznał - widział możliwość realizacji swoich pomysłów.

Rybczyński ma 59 lat. Był uczestnikiem awangardowej grupy twórczej Warsztat Formy Filmowej. Zawodowo związany był ze Studiem Małych Form Filmowych Se-Ma-For, gdzie w 1980 roku zrealizował "Tango" - nagrodzone później Oscarem. Od roku 1983 mieszkał i pracował w USA, gdzie realizował filmy krótkometrażowe i teledyski, m.in. dla Simple Minds, Chucka Mangione, Micka Jaggera i Johna Lennona. Od końca lat 90. pracuje w Niemczech.

Dotąd doktoraty honoris causa "filmówki" otrzymali m.in. reżyserzy Jerzy Kawalerowicz, Roman Polański i Andrzej Wajda oraz wybitny włoski operator Vittorio Storaro.

Nadanie Rybczyńskiemu tytułu doktora honoris causa odbyło się podczas uroczystego posiedzenia Senatu uczelni w ramach obchodów 60-lecia powstania łódzkiej "filmówki". W trakcie posiedzenia odczytano m.in. list od ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego. W liście minister m.in. pogratulował szkoły jej wykładowcom i studentom. Przyznał, że łódzka "filmówka" to jedna z najlepszych uczelni w Polsce i świecie. "To dzieje polskiej i światowej kinematografii" - napisał w liście.

Minister przyznał twórcy filmów dokumentalnych Kazimierzowi Karabaszowi medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Karabasz to klasyk polskiego, powojennego filmu dokumentalnego, absolwent

łódzkiej uczelni.

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna powstała w Łodzi w 1948 roku. Wśród jej pierwszych studentów znaleźli się m.in. Andrzej Munk, Andrzej Wajda, Kazimierz Kutz, a pierwszymi wykładowcami byli Jerzy Bossak i Jerzy Toeplitz. W 1954 roku w szkole rozpoczął studia Roman Polański, w kolejnych latach na uczelnię trafili znani potem reżyserzy, m.in. Witold Leszczyński, Jerzy Skolimowski, Krzysztof Zanussi i Krzysztof Kieślowski.

W ramach uczelnianego jubileuszu w piątek w Łódzkiej Alei Gwiazd odsłonięta została gwiazda wybitnego scenografa filmowego Tadeusza Wybulta.

Imprezie towarzyszy rozpoczynający się w piątek wieczorem w łódzkim Muzeum Kinematografii - Festiwal Muzyki Filmowej. Głównym bohaterem festiwalu jest znany muzyk jazzowy Jerzy "Duduś"

Matuszkiewicz, autor muzyki do m.in. takich filmów i seriali, jak: "Wojna domowa", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Czterdziestolatek", "Nie lubię poniedziałku", "Kolumbowie", "Stawka większa niż życie".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: twórca | szkoły | szkoła | filmy | operator | honoris causa | Rybczyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy