Reklama

Ryan Reynolds i Denzel Washington: Wypadek na planie

Po latach wydało się, że Ryan Reynolds przypadkowo podbił oczy swojemu koledze z planu, Denzelowi Washingtonowi. Do wypadku doszło w 2011 roku na planie filmu "Kryjówka". Opowieść usłyszeli widzowie nowego odcinka show Davida Lettermana.

Po latach wydało się, że Ryan Reynolds przypadkowo podbił oczy swojemu koledze z planu, Denzelowi Washingtonowi. Do wypadku doszło w 2011 roku na planie filmu "Kryjówka". Opowieść usłyszeli widzowie nowego odcinka show Davida Lettermana.
Ryan Reynolds i Denzel Washington w filmie "Kryjówka" /materiały prasowe

O niefortunnych wydarzeniach na planie filmowym aktorzy mówią niechętnie, chyba że od wpadki minie już sporo lat i można o niej opowiedzieć w formie anegdoty. Tak właśnie zrobił Ryan Reynolds, który w nowym odcinku show Davida Lettermana wrócił wspomnieniami do roku 2011, kiedy to razem z Denzelem Washingtonem grał w thrillerze "Kryjówka".

Reklama

Ryan Reynolds i Denzel Washington: Wypadek na planie

Reynolds wyjawił, że na skutek nieszczęśliwego wypadku podczas kręcenia sceny szamotaniny w samochodzie, podbił swojemu koledze oczy.

"Kryjówka" to film w reżyserii Daniela Espinosy, który kręcono w Kapsztadzie. Opowiada on o Tobinie Froście (w tej roli Washington), który był jednym z najlepszych agentów CIA, ale zdradził agencję i stał się jej wrogiem. Kiedy pojawił się w RPA, został przejęty przez amerykański wywiad. Trafił do kryjówki, którą nadzorował Matt Weston (Reynolds). Niespodziewanie napadają na nią tajemniczy najemnicy.

Wątek tej produkcji pojawił się w rozmowie Davida Lettermana z Ryanem Reynoldsem, w jednym z odcinków nowego sezonu netfliksowego programu "My Next Guest Needs No Introduction With David Letterman". W wywiadzie w przekrojowy sposób omówiona jest kariera aktora.

Co Reynoldsowi zapadło w pamięć z okresu, gdy grał w "Kryjówce"?

"Drugiego dnia na planie zderzyłem się z twarzą Denzela podczas sceny w samochodzie" - opowiada anegdotę. "W jednej ze scen Denzel próbuje wydostać się z bagażnika. Jechaliśmy z pełną prędkością. Siedzimy w tym samochodzie i moja głowa zderzyła się z jego okiem. Naprawdę mocno. Myślałem, że je uszkodziłem. Zatrzymaliśmy samochód. Miał guza wielkości jajka" - wspomina.

Aktor bał się konsekwencji tego, co zrobił. "Myślałem, że wyślą mnie do domu z przystankiem w krematorium, że to koniec mojej kariery, a nawet mojego życia" - wyznał.

Ale Washington podszedł do sprawy jak przystało na profesjonalistę. "Powiedział: 'To był wypadek. Spróbujmy jeszcze raz. Będziemy nagrywać z drugiego profilu'. I stało się to samo. Tym razem z drugim okiem. Wyglądał jak bombka na choinkę. A ja chciałem zapaść się pod ziemię" - kończy tę historię Reynolds.

Jak się później okazało, to, że obił twarz legendzie kina wcale nie zastopowało jego kariery. Najbardziej hitowe role były dopiero przed nim. Wśród nich są m.in. kreacje w dwóch częściach "Deadpoola".

Zobacz też:

Córka Cruise’a ma już 29 lat! Czy podobnie jak ojciec, należy do sekty?

Depp kontra Heard: Tłumy chcą zobaczyć proces

Kate Moss: Skandalistka, o której znów jest głośno!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Safe House | Denzel Washington | Ryan Reynolds
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy