Ryan Gosling jako ikona seriali animowanych. Obsada nie mogła powstrzymać śmiechu
13 kwietnia 2024 roku Ryan Gosling był gospodarzem odcinka programu satyrycznego "Saturday Night Live". Aktor promował swój najnowszy film "Kaskader", a także wspominał niebywały sukces "Barbie", w której wcielił się w Kena. Największym hitem odcinka okazał się jednak inny skecz. Gosling zagrał w nim w mężczyznę zadziwiająco podobnego do jednego z bohaterów popularnej animacji "Beavis i Butt-Head". Występujący w nim wykonawcy z trudem powstrzymywali śmiech.
Ostatnio rok był niewątpliwie udany dla Goslinga. Jego występ w roli Kena w "Barbie" Grety Gerwig przyniósł mu szereg nominacji do najważniejszych wyróżnień, w tym Oscara. Natomiast wykonywana przez niego piosenka "I'm Just Ken" stała się popkulturowym fenomenem.
W swoim monologu otwierającym odcinek SNL Gosling w żartobliwy sposób odnosił się do sukcesu "Barbie" i dawał znać, że czas iść do przodu. Towarzyszyła mu Emily Blunt, która wystąpiła u jego boku w "Kaskaderze", a w poprzednim sezonie odniosła równie duży sukces za sprawą swojego udziału w "Oppenheimerze" Christophera Nolana.
We wspomnianym skeczu Gosling wcielił się w mężczyznę, który siedzi pośród publiczności dyskusji o sztucznej inteligencji. Z racji swojego ubioru i fryzury, jednoznacznie kojarzącej się z Beavisem z popularnej animacji, rozprasza zaproszonych gości. W końcu zostaje poproszony o zmianę miejsca, a jego siedzenie zajmuje inny mężczyzna, tym razem przypominający Butt-Heada, dopełnienie znanego z MTV duetu.
Grane przez Goslinga i Mikeya Daya postaci były tak dobrze ucharakteryzowane, że członkowie obsady z trudem zachowywali powagę. Trzykrotnie nominowany do Oscara aktor co chwilę wybuchał tłumionym śmiechem. Z kolei Heidi Gardner, członkini obsady SNL, na widok Daya nie potrafiła się powstrzymać i potrzebowała dłuższej chwili, by się opanować.