Reklama

"Rust": Ponownie ruszają zdjęcia do feralnego filmu

W czwartek Alec Baldwin oraz pozostała obsada i ekipa filmu "Rust" wrócą na plan. Po zawarciu porozumienia z rodziną tragicznie zmarłej operatorki Halyny Hutchins, chcą dokończyć produkcję po śmiertelnym wypadku sprzed roku.

W czwartek Alec Baldwin oraz pozostała obsada i ekipa filmu "Rust" wrócą na plan. Po zawarciu porozumienia z rodziną tragicznie zmarłej operatorki Halyny Hutchins, chcą dokończyć produkcję po śmiertelnym wypadku sprzed roku.
Alec Baldwin na planie filmu "Rust" /Instagram / BEEM/Beem/ /East News

21 października 2021 r. podczas kręcenia niskobudżetowego westernu "Rust" na ranczu Bonanza Creek, niedaleko Santa Fe w stanie Nowy Meksyk, Alec Baldwin wystrzelił w kierunku kamery z rewolweru-rekwizytu.

"Rust": Film zostanie ukończony

Jak później twierdził, zrobił to po uzyskaniu zapewnienia, że broń jest załadowana ślepymi nabojami. Niestety w rewolwerze znalazł się ostry nabój i wystrzał śmiertelnie ranił autorkę zdjęć, Halynę Hurchins. Reżyser filmu Joel Souza został wówczas lekko ranny w ramię.

Niezależnie od toczących się w tej sprawie śledztw i procesów (producentom zarzuca się nadmierne oszczędności, a samemu Baldwinowi i specjalistce od broni Hannah Gutierrez Reed nieumyślne spowodowanie śmierci), w październiku ubiegłego roku członkowie rodziny Halyny Hutchins oraz zespół filmowy Rust Movie Productions zawarli porozumienie w kwestii dokończenia filmu.

Reklama

Mąż ofiary, Matthew Hutchins, miał ponadto zostać jednym z jego producentów wykonawczych i otrzymać udział w zyskach. Wówczas amerykańskie media donosiły, że zdjęcia powinny zostać wznowione już w styczniu tego roku.

We wtorek 18 kwietnia rzecznik Rust Movie Productions powiedział CNN, że filmowcy i aktorzy (w tym reżyser Joel Souza i Alec Baldwin) pojawią się na planie westernu w czwartek. Będzie on kręcony już nie w Bonanza Creek (gdzie doszło do wypadku), a na Yellowstone Film Ranch - stylizowanym na miasto z okresu gorączki złota kompleksie filmowym znajdującym się w stanie Montana.

Alec Baldwin trafi do więzienia przez śmiertelny wypadek?

Alec Baldwin od początku zarzekał się, że nie wiedział, iż rewolwer jest nabity i wciąż utrzymuje, że nie odpowiada za tę tragedię. Innego zdania jest prokuratura stanu Nowy Meksyk, która po zebraniu materiału dowodowego postawiła Baldwinowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Te same zarzuty usłyszała Hannah Gutierezes Reed, która na planie westernu "Rust" była specjalistką od broni.

Pozew do sądu przeciwko Baldwinowi i producentom filmu wniósł także mąż zmarłej, Matthew Hutchins w imieniu swoim oraz ich syna. Po zawarciu ugody mąż zmarłej operatorki powiedział, że nikogo personalnie nie obwinia o śmierć żony i wierzy, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.

To nie zakończyło jednak problemów Baldwina, bo osobny pozew złożyli przeciw niemu rodzice i siostra Halyny Hutchins. Właśnie tego pozwu dotyczy wniosek, do którego dotarli dziennikarze Fox News. "Strata córki i siostry jest bez wątpienia bolesna w każdych okolicznościach. Jednak powodowie, którzy od kilku lat byli zdystansowani fizycznie, finansowo i emocjonalnie od Halyny, nie mają podstaw, żeby podjąć kroki prawne przeciwko Baldwinowi" - napisali w dokumencie prawnicy gwiazdora.

Zwrócili też uwagę, że zgodnie z prawem, żeby powód mógł się domagać odszkodowania za śmierć osoby bliskiej, musi być z nią w bliskim związku. A rodzina Halyny Hutchins, zdaniem prawników Baldwina, nie jest w stanie udowodnić swoich zażyłych relacji ze zmarłą.

Na ujawniony przez Fox News wniosek o oddalenie pozwu szybko zareagowała adwokat Gloria Allred, która reprezentuje matkę, ojca i siostrę Halyny Hutchins. "Nie jesteśmy zaskoczeni, że Alec Baldwin po raz kolejny próbuje uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobił. Według nas jest całkowicie jasne, że to on jest odpowiedzialny za krzywdy wyrządzone rodzinie Hutchins" - stwierdziła. Przedstawiła też dokumenty, które przeczą argumentom prawników aktora. Są to m.in. zdjęcia, na których Halyna Hutchins pozuje w towarzystwie swojej matki Olgi Solovey oraz siostry Swietłany Zemko.

W sprawie tragedii na planie westernu "Rust" wciąż trwa śledztwo prowadzone przez szeryfa hrabstwa Santa Fe i miejscową prokuraturę okręgową. Alec Baldwin może więc jeszcze usłyszeć nowe zarzuty. Śledczy ustalają między innymi, kto miał kontakt z użytą przez aktora bronią palną.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy