Russell Crowe o "Źródle nadziei": Bycie reżyserem obnaża osobowość
"Źródło nadziei" to reżyserski debiut Russella Crowe'a. Jak twierdzą jego współpracownicy, aktor doskonale sprawdził się po drugiej stronie kamery. Dramat wojenny od 13 marca można oglądać na ekranach polskich kin.
Olga Kurylenko, która gra jedną z głównych ról w filmie "Źródło nadziei", była bardzo zadowolona ze współpracy z Crowem.
- To jeden z najlepszych reżyserów, z jakimi pracowałam, a to przecież jego pierwszy film - powiedziała gwiazda.
- To, co jest w nim wspaniałe to fakt, że przebywanie z nim na planie daje poczucie swobody. Sądzę, że właśnie dlatego, że jest aktorem, wie jak poprowadzić osobę na planie - dodała aktorka.
Z kolei Russell Crowe wyjawił, czym dla niego jest bycie reżyserem.
- Każdy drobiazg, który pojawia się na ekranie, jest jak serce wyrwane z klatki piersiowej i wyeksponowane przed widzami - zdradził artysta.
- Już od 25 lat jestem w świecie filmu. To jest niemałe doświadczenie. Bycie reżyserem obnaża osobowość. Od kompozycji, przez dobór kolorów i tkanin, z których wykonane są kostiumy. Każdy drobiazg, który pojawia się na ekranie, jest jak serce wyrwane z klatki piersiowej i wyeksponowane przed widzami. Jedyne, co można zrobić, to dać się poznać publiczności. Będąc reżyserem nie da się niczego ukryć - wyjawił Crowe.
Bitwa pod Gallipoli - uznana za jedną z najkrwawszych i najdłuższych bitew I wojny światowej - trwała od 25 kwietnia 1915 do 9 stycznia 1916 roku. Zakończyła się druzgocącą klęską wojsk alianckich. 100 lat później stała się inspiracją filmu Russella Crowe'a. W cieniu bitwy osadził on intymną opowieść o poszukiwaniu zaginionych.
źródło: Cover Video/x-news
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!
