Rozczarowanie w amerykańskich kinach. A miał być hit...

Analitycy przewidywali, że kosztujący 140 milionów dolarów "Kaskader" zarobi w swój pierwszy weekend od 30 do 40 milionów. Tymczasem przychody w Stanach Zjednoczonych były poniżej oczekiwań. Film Davida Leitcha zarobił zaledwie 28,5 miliona dolarów. Z przychodami z innych rynków jego dotychczasowy wynik wynosi 65,4 miliona dolarów.

Według Davida A. Grossa z Franchise Entertainemnt Research film nie jest jednak skazany na frekwencyjną porażkę. "To dobre otwarcie dla dużej komedii akcji" - uważa. "One radzą sobie bardzo dobrze za granicą, a z taką obsadą przychody z innych rynków powinny być zadowalające. Z powodu swojego budżetu 'Kaskader' potrzebuje jedynie długo pozostać na ekranach kin".

Poprzedni film Leitcha, "Bullet Train" z Bradem Pittem, był właśnie takim przypadkiem. Kosztująca 90 milionów dolarów komedia akcji zarobiła na otwarcie 30 milionów. Jednak jej końcowy box-office na całym świecie zamknął się w kwocie prawie 240 milionów dolarów.

W zeszłym roku letni sezon w kinach otworzyli "Strażnicy Galaktyki vol. 3", którzy zarobili w swój pierwszy weekend 118 milionów dolarów. Tegoroczny początek maja w kinach był gorszy od zeszłorocznego o 20%, a od tego z 2019 roku o 40%. To zarazem pierwszy raz od wielu lat, gdy sezonu letniego w kinach nie rozpoczyna adaptacja komiksów Marvela (nie licząc 2020 roku z wiadomych względów). 

Dystrybutorzy mają nadzieję, że w najbliższych miesiącach sukces osiągną kolejne odsłony znanych franczyz: "Gru i Minionki: Pod przykrywką", "Deadpool & Wolverine" oraz "W głowie się nie mieści 2". 

Na drugim miejscu amerykańskiego box-offisu znalazło się otwarcie trylogii prequeli "Gwiezdnych wojen". "Mroczne widmo" wróciło na ekrany kin 25 lat po swej premierze i zarobiło ponad 8 milionów dolarów. Podium zamknął niskobudżetowy horror "Tarot. Karta śmierci", który zgromadził 6,5 miliona dolarów.