Robin Wright: Operacje plastyczne? Nigdy! Od lat zachwyca naturalnym wyglądem
Robin Wright ma imponującą listę nominacji i zdobytych filmowych nagród. Już jako czternastolatka była modelką w Paryżu i Tokio, ale tak naprawdę od zawsze kochała aktorstwo. Trampoliną do jej wielkiego sukcesu była rola, którą przyjęła trzydzieści lat temu, w filmie "Forrest Gump". Od 27 grudnia znów można ją oglądać boku Toma Hanksa - tym razem w produkcji "Here. Poza czasem", poruszającej opowieści o miłości, stracie, nadziei, radości i przemijaniu. Z tej okazji prezentujemy mniej znane fakty na temat laureatki Złotego Globu za rolę w "House of Cards".
Robin Wright przyszła na świat 8 kwietnia 1966 roku w Dallas w Teksasie. Jej matka Gayle Daston-Wright pracowała w branży kosmetycznej jako dyrektor ds. sprzedaży. Natomiast ojciec Fred Wright był farmaceutą. Jej rodzice rozwiedli się, gdy aktorka miała dwa lata.
Po przeprowadzce do San Diego w Kalifornii jako czternastoletnia dziewczyna, Wright próbowała z powodzeniem swoich sił w modelingu. W tym czasie marzyła jednak o aktorstwie. Kiedy pierwsze próby castingowe nie przyniosły efektów, Robin znalazła pracę w kuchni na statku wycieczkowym. Jednak zaledwie na dzień przed wejściem na pokład dostała propozycję roli Kelly Capwell w serialu "Santa Barbara". Bez przygotowania aktorskiego podpisała kontrakt na dwa lata. I dobrze zrobiła, bo za tę pracę i pierwszą w życiu rolę była trzykrotnie nominowana do nagrody Emmy.
Dwa lata później, w 1986 roku, Robin Wright w końcu trafiła na duży ekran - zagrała w "Obyczajówce", jednak popularność przyniosły jej dopiero filmy: "Narzeczona dla księcia" (1987), "Zabaweczki" (1992), a przede wszystkim "Forrest Gump" (1994) Roberta Zemeckisa. Właśnie w tej wyjątkowej produkcji partnerował jej Tom Hanks.
Późniejsze kreacje tylko ugruntowały pozycję aktorki w branży filmowej. Role, o których warto pamiętać, to m.in.: tytułowa kreacja w "Moll Flanders" (1996), Maureen Murphy Quinn w "Jak jej nie kochać" (1997), Audrey Dunn w "Niezniszczalnym" (2000), Diana w "Dziewięciu życiach" (2005) i Anna w "Zakochanym Nowym Jorku" (2008).
Od 2013 do 2018 roku Robin Wright wcielała się w Claire Underwood u boku Kevina Spacey'a w popularnym serialu "House of Cards". Do dziś kreacja lojalnej żony ambitnego polityka, która ucieka się do manipulacji i działań nieetycznych, aby osiągnąć swój cel, uważana jest za jedną z najlepszych w jej karierze. Aktorka otrzymała za nią nagrodę Złoty Glob.
Co ciekawe, dziś Wright głośno walczy o równość płac niezależnie od płci. W 2016 roku aktorka zażądała od producentów "House of Cards" równego traktowania pod względem finansowym z jej serialowym partnerem, Kevinem Spacey'im. Uznała, że ma do tego prawo, ponieważ ich postaci są równie popularne.
Robin Wright trzy razy zmieniała stan cywilny. Pierwszy raz stanęła na ślubnym kobiercu w 1986 roku. Jej wybrankiem był wówczas starszy o dziewięć lat aktor Dean Witherspoon, który grał jej kochanka w operze mydlanej "Santa Barbara". To była jej pierwsza wielka miłość.
Po rozwodzie Wright randkowała m. in. z: Erikiem Stoltzem, Charlie Sheenem, Jasonem Patrikiem, a w 2003 roku stracił dla niej głowę Colin Farrell. Jednak najważniejszym mężczyzną w jej życiu przez wiele lat był Sean Penn, którego poznała w 1989 roku, po tym, jak aktor rozstał się z Madonną. Fanom wydawało się, że tworzą idealną parę. Wright powiedziała Pennowi "tak" w 1996 roku. Rozwiedli się po burzliwym związku czternaście lat później. Razem doczekali się dwójki dzieci: córki Dylan i syna Hoppera.
Ostatni raz Robin Wright przysięgała miłość Clémentowi Giraudetowi w 2018 roku. Jej wybranek był od niej młodszy o 18 lat i pracował dla domu mody Saint Laurent. Robin Wright rozwiodła się po raz trzeci w 2022 roku. W jednym z ostatnich wywiadów przyznała, że już nie szuka miłości i po raz czwarty nie zamierza stawać na ślubnym kobiercu. Nie kryje jednak, że z grona byłych mężów nadal utrzymuje kontakt z Seanem Pennem.
Robin Wright promuje naturalny wygląd i deklaruje, że nie zdecyduje się na operacje plastyczne. "Kiedy starałam się o rolę w 'House of Cards', chciałam poddać się operacji plastycznej. Pomyślałam sobie: 'Masz 45 lat i nigdy nie miałaś liftingu. Lepiej byłoby, gdybyś zrobiła sobie biust i napompowała usta!' - opowiada. Jednak ostatecznie nie zdecydowała się na "poprawki", mimo że wiele aktorek czuje presję na zachowanie młodości.
"Nie chcę tego robić, chcę się zestarzeć i chcę mieć zmarszczki! Może zdecyduję się na delikatne wstrzyknięcie botoksu, ale na pewno nie pójdę pod skalpel" - deklaruje gwiazda.
Jej mottem w kwestii wyglądu jest powiedzenie: "Za dużo makijażu, za dużo włosów - nie mogę tego znieść. Dlatego mniej znaczy więcej".
Losy kilku pokoleń krzyżują się w jednym miejscu na Ziemi, domu, który jest świadkiem wszystkiego co w ich życiu najpiękniejsze i najbardziej dramatyczne, najzabawniejsze i najbardziej poruszające. To tu dla jednych wszystko się zaczyna, a dla innych kończy. Tutaj rozkwita miłość, spełniają się marzenia, rodzą się przyjaźnie, pasje i przychodzą rozczarowania.
Twórcom udaje się w niezwykłej filmowej formie uchwycić istotę ludzkiego losu. Jego blaski i cienie, które wszyscy znamy bez względu na to skąd pochodzimy i gdzie przyszło nam żyć.