"Robin Hood: Początek": Jamie Dornan, czyli jak sexy Grey stał się Szkarłatnym Willem
"Wiedzieliśmy, że to musi być film dla widza współczesnego, że powinien mówić o współczesności. Opowiadamy o postaci, którą większość widzów zna, ale płyniemy pod prąd oczekiwaniom" - mówi Jamie Dornan o filmie "Robin Hood: Początek". Produkcja trafi na ekrany polskich kin nietypowo, bo w czwartek, 29 listopada.
Irlandczyk z krwi i kości urodzony w Belfaście. Człowiek wielu talentów. Zanim został aktorem, był modelem, brał udział w kampaniach m.in. Calvina Kleina, GAP czy Armani Exchange.
Wpadł w oko Keirze Knightley, z którą przez jakiś byli parą. Ona poznała go ze swoim agentem, a ten załatwił mu rolę w "Marii Antoninie" Sofii Coppolli.
Tak Jamie Dornan trafił na złoty ekran.
Świat usłyszał o nim dzięki filmowi "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Kobiety oszalały na punkcie aktora, a bramy Hollywood zostały przed nim otwarte.
W najnowszej produkcji o słynnym złodzieju z Sherwood Dornan wciela się w rolę Szkarłatnego Willa. Buntownika, który zrobi wszystko, aby ludności Nottingham żyło się lepiej. Nie jest wielkim fanem Robina i zastanawia się, czy warto mu zaufać.
Co o filmie "Robin Hood: Początek" mówi Jamie Dornan?
"Powielanie znanych schematów o Robin Hoodzie nie miałoby sensu, nikt by na tym nie skorzystał. Dlatego nasz film podchodzi do mitu Robina zupełnie inaczej" - przyznaje aktor.
"Wiedzieliśmy, że to musi być film dla widza współczesnego, że powinien mówić o współczesności. Opowiadamy o postaci, którą większość widzów zna, ale płyniemy pod prąd oczekiwaniom. Jeśli uda nam się nakręcić kolejne części, pójdziemy z tym pomysłem jeszcze dalej. To bardzo aktualna historia, nakręcona z myślą o dzisiejszym widzu" - dodaje.
Kim jest Will Scarlet?
"Will to bardzo porządny człowiek, któremu wydaje się, że czyni dobrze. Jest stuprocentowo pewny, że reprezentuje obywateli, że jest głosem ludu, że uda mu się przekonać Szeryfa do swojej wizji potrzebnych zmian, że słowami uda mu się odmienić otaczający świat" - opowiada Dornan.
"Robin ma bardziej realistyczne podejście, jest bardziej świadomy tego, co się dzieje. W postaci Willa ciekawe było to, że bywa podobny do Robina, ale obiera zupełnie inny kierunek. Kiedy zaczyna robić się bardzo źle, on również staje się wojownikiem" - wyjaśnia.
Według Jamiego Dornana, "Robin Hood: Początek" to film z przesłaniem.
"To film ponadczasowy. Robiliśmy wszystko, by nie wyglądał i nie brzmiał jak relikt przeszłości. To w zasadzie dystopijna wersja mitu o Robin Hoodzie, która składa jednocześnie hołd tej niezwykłej legendzie" - stwierdza.
"Chyba jest tak, że każde pokolenie jest w stanie zrozumieć mechanizmy totalitaryzmu, narzucania ludziom wszystkiego, łącznie z warunkami i stylem życia. Widzimy to przecież obecnie w różnych częściach świata. Niesprawiedliwość, podziały, polityka, która nie ma wiele wspólnego z zasadami demokracji" - dodaje.
"Robin Hood: Początek" na ekranach polskich kin debiutuje 29 listopada.