Reklama

Robin Hood na ekranie

Przygody rozbójnika z Sherwood były już tematem ponad dwustu przeróżnych filmów i seriali! Nigdy nie żałowano na Robin Hooda pieniędzy, a grali go najsłynniejsi aktorzy.

W 1922 r. wcielił się w niego największy ówczesny gwiazdor Douglas Fairbanks, występując w najdroższej produkcji w tamtych czasach - z budżetem 1,4 mln dolarów. Był to pierwszy hollywoodzki film, który miał galową premierę.

Kolejna przedwojenna sława, Errol Flynn, zagrał Hooda w 1938 r. Na potrzeby filmu użyto wszystkich jedenastu kamer Technicolor, jakie wówczas istniały!

Bohaterem średniowiecznych legend był również - w 1976 r. - odtwórca Jamesa Bonda, Sean Connery. Ale nieco innym niż zwykle, bo podstarzałym i zmęczonym życiem.

Reklama

Aktor zagrał też w jednej z najgłośniejszych ekranizacji opowieści o rozbójniku, nakręconej w 1991 r., ale tym razem wcielił się w króla Ryszarda. Tak jednak wczuł się w klimat historii, że swoją gażę - 250 tys. dolarów za dwa dni zdjęć - przekazał na cele dobroczynne!

W tym samym roku powstała wersja animowana mitu, w której Robin i pozostali bohaterowie są dziarską młodzieżą. W innych rysunkowych filmach Robina i jego towarzyszy przedstawiano jako zwierzęta, np. w disneyowskiej wersji Hood był lisem.

O rozbójniku z Sherwood kręcono też seriale. W połowie lat 80. XX wieku polskich widzów "zaczarowała" pełna magii produkcja, którą teraz pokazuje TV Puls. Serial rozsławił irlandzką grupę Clannad, która za muzykę do niego dostała nagrodę BAFTA. Przy okazji - dobra wiadomość dla wielbicieli zespołu: w dniach 28- -31 stycznia Clannad koncertuje w trzech miastach Polski!

Ostatnim (na razie!) filmem o Hoodzie jest produkcja wyreżyserowana w 2010 r. przez Ridleya Scotta, w której głównego bohatera zagrał gwiazdor Russell Crowe.

Jak wieść niesie, w oryginalnym scenariuszu szeryf z Nottingham był postacią pozytywną, a Robin wręcz przeciwnie (co ciekawe, po pierwszych pokazach podobnie odbierano bohaterów filmu z 1992 roku "Robin Hood - książę złodziei" z Kevinem Costnerem i Alanem Rickmanem w rolach głównych). Jednak w trakcie realizacji filmu dokonano wielu poprawek i ostatecznie Hood jest - jak zwykle - szlachetnym wojownikiem.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

To i Owo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy