Robert Gonera: Szukając siebie
Adam Borecki z "Długu", Jerzy Pawlak z "Gliny", "Jacek Milecki z "M jak Miłość", Piotr Skotnicki z "Determinatora"... Co łączy tych panów? Wszyscy mają skomplikowany charakter, każdemu życie wywraca się do góry nogami. W tym momencie zwolennicy prostych przełożeń stwierdzą, że grający ich Robert Gonera (45 l.) jest odtwórcą idealnym. Życie prywatne ma równie pogmatwane jak jego bohaterowie.
Urodził się w Sycowie. W dzieciństwie mieszkał w Twardogórze. Liceum Ogólnokształcące skończył w Oleśnicy. PWST we Wrocławiu. Właśnie tam, w szkole teatralnej, poznał pierwszą żonę - Jolantę Fraszyńską. Wielka miłość, szybki ślub, narodziny dziecka, równie błyskawiczny rozwód. Gdy w 1994 roku rozstawał się z Jolantą Fraszyńską, ich córka Nastazja miała 4 lata. Dziś jest asystentką reżysera serialu "Przyjaciółki".
Bardzo przeżył rozpad rodziny. Stres i rozczarowanie odreagował w typowy dla niektórych mężczyzn sposób. Krótko mówiąc, rzucił się w wir imprez, nie stronił od alkoholu i nocnego życia. Jednak dekadenckie życie ma to do siebie, że człowiek czuje się bardzo samotny. Tak też czuł się aktor. Lekarstwem miała być nowa miłość. Przez kilka lat związany był z Edytą Bach, przyjaciółką z młodzieńczych lat. Byli dla siebie ratunkiem w tych najtrudniejszych chwilach. Z czasem doszli do wniosku, że uczucie, które ich łączy, to jednak raczej przyjaźń niż miłość.
Miłość pojawia się z reguły wtedy, gdy najmniej się jej spodziewamy. Do Roberta Gonery przyszła... w restauracji. Chodził tam na obiady. Podawała mu je Karolina Wolska - studentka prawa - dorabiająca sobie kelnerowaniem. - Nie wiedziałem, że jest córką znanego mi od lat starszego kolegi Stasia [Stanisława Wolskiego z Teatru Kalambur - przyp. red.] - wspominał aktor.
Pobrali się 28 czerwca 2003. W marcu następnego roku urodził się syn - Teodor Józef. Zakochany, szczęśliwy, delektując się rodziną, mówił: - To nie było zauroczenie, raczej spotkanie połówek pomarańczy. Zauroczenie mija, a ja wiedziałem, że chcę z Karoliną być zawsze. Nie wiem, na czym polega sekret naszego wspólnego bycia, ale jest cudownie. Dopełniła mnie, świat stał się doskonały.
Z Karoliną wziął ślub kościelny. - Jestem wierzący, a ślub w kościele ma dla mnie wymiar duchowy. To było duże przeżycie. Wiara porządkuje wiele spraw - mówił. Gdy urodził się Teodor, zrezygnował z wielu ról, chciał być z nim i rodziną. - Ani kariera, ani pieniądze nie są warte chwil spędzonych z nim - deklarował.
Drugi syn Leopold urodził się w 2008 roku. Rok wcześniej prasę obiegły zaskakujące doniesienia.
Mówiło się, że podczas kręcenia zdjęć do "Determinatora" aktor przeszedł załamanie nerwowe. Plotka głosiła, że w czasie, kiedy członkowie ekipy poszukiwali Roberta, który nagle zniknął z planu, on błąkał się po lesie, a policji podał dane... bohatera - Piotra Skotnickiego. Chirurg Skotnicki w filmie cierpi na depresję i ma przeciwko sobie cały świat z mafią na czele. Depresję przypisano też Robertowi Gonerze. - Rzeczywiście, mój organizm odmówił posłuszeństwa. Jeden dzień spędziłem w szpitalu, ale nie miało to nic wspólnego z załamaniem nerwowym - wyjaśnił.
Czy to właśnie wtedy zaczęło się nie najlepiej dziać w jego związku? Nieważne. W każdym razie, pomimo prób, nie udało się uratować małżeństwa. Rozwiedli się w maju 2012 roku. Mimo że rozstali się w zgodzie i z klasą, aktor bardzo źle znosił kolejny rozpad rodziny. I wtedy psychicznego wsparcia udzieliła mu... pierwsza żona [drugi związek Fraszyńskiej - z operatorem i reżyserem Grzegorzem Kuczeriszką też zakończył się rozwodem - przyp. red].
Niedawno aktor przeniósł się z Wrocławia do Warszawy, by być bliżej z córką. Natomiast od rozwodu rzadko widuje synów - ponoć tylko dwa razy w roku. Ma zamiar wystąpić do sądu o prawo częstszego kontaktu. Ostatnio niewiele słychać o jego dokonaniach filmowych. Doczeka się roli na miarę "Długu"?
IJ
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!