Reklama

Reżyserka "Barbie" przewodniczącą jury festiwalu w Cannes. "Oczywisty wybór"

Greta Gerwig, reżyserka filmu "Barbie", stanie na czele przyszłorocznego jury festiwalu filmowego w Cannes - poinformowali organizatorzy imprezy.

"Kocham filmy - uwielbiam je kręcić, uwielbiam chodzić na nie do kina, uwielbiam o nich rozmawiać. Dla mnie jako kinofilki Cannes zawsze było najważniejszym miejscem, w którym ujawnia się uniwersalny język kina. Znajdując się w stanie bezbronności, w ciemnej sali kinowej wypełnionej nieznajomymi, oglądając nowy film - to moje ulubione miejsce. Jestem zdumiona i podekscytowana i [zapewniam, że] z pokorą będę pełnić obowiązki prezydentki jury festiwalu w Cannes" - napisała w specjalnym oświadczeniu Gerwig.

Gerwig będzie pierwszą amerykańską reżyserką, która stanie na czele canneńskiego jury. 40-latka będzie też najmłodszą szefową jury festiwalu w Cannes od 1966 roku, kiedy na czele jurorów oceniających najlepsze filmy stanęła 31-letnia Sofia Loren.

Reklama

"To oczywisty wybór" - oświadczyli organizatorzy imprezy: prezydent Iris Knobloch i generalny delegat Thierry Frémaux. "Greta Gerwig w śmiały sposób uosabia odrodzenie światowego kina, którego forpocztą jest co roku festiwal w Cannes" - podkreślili Knobloch i Fremaux, dodając, że reżyserka "Barbie" jest "reprezentantką ery, która znosi bariery i miesza gatunki, podwyższając przy tym intelektualne i humanistyczne wartości".

Greta Gerwig: Zaczynała karierę jako aktorka

Dzięki sukcesowi "Barbie" 40-letnia Greta Gerwig jest obecnie najpopularniejszą reżyserką Hollywood. Karierę w Hollywood rozpoczynała jednak jako aktorka od ról w niezależnych produkcjach Joego Swanberga i swego życiowego partnera Noaha Baumbacha.

Aktorstwem zainteresowała się już w szkole średniej, ale dopiero podczas studiów filozoficznych i filologicznych w nowojorskim Bernard College zaczęła myśleć o tym zawodzie bardziej serio. Nie udało jej się dostać na studia dramatopisarskie, dlatego zamiast zdobywać wiedzę w murach uczelni postawiła na praktykę. Razem z grupą przyjaciół, niezależnych filmowców, pracowała na planie niskobudżetowych, artystycznych produkcji, wśród nich "LOL" i "Hannah wchodzi po schodach" Joego Swanberga oraz "Noce i weekendy", który współreżyserowała. Dzięki Swanbergowi poznała Noaha Baumbacha, który obsadził ją w "Greenbergu" w roli Florence, młodej kobiety o wyjątkowo pogmatwanej osobowości.

Kariera Amerykanki nabrała tempa. Jeszcze w tym samym roku wystąpiła w "Zakochanych w Rzymie" Woody'ego Allena i "Loli Versus" Daryla Weina, a niespełna dwa lata później - w "Upokorzeniu" Barry'ego Levinsona u boku Ala Pacino. W 2015 r. odbyła się premiera jej kolejnego filmu zrealizowanego z Baumbachem - "Mistress America". Tym razem zagrała Brooke, 30-letnią mieszkankę nowojorskiej metropolii z tysiącem pomysłów na życie, która pragnie zaimponować młodszej, przyrodniej siostrze. I podobnie jak w przypadku "Frances Ha", także tutaj Greta współtworzyła scenariusz, a Noah stanął za kamerą.

"Bardzo lubię z nim pracować. Mam nadzieję, że napiszemy wspólnie kolejny film, bo to naprawdę fajna przygoda. Chciałabym też kiedyś założyć własną firmę producencką" - mówiła niedługo po premierze "Mistress America".

Greta Gerwig: Najbardziej kasowa reżyserka w historii

W 2017 r. światło dzienne ujrzał debiutancki, autorski obraz Gerwig "Lady Bird". Zawierająca elementy autobiograficzne historia o uczęszczającej do katolickiego liceum Christine (Saoirse Ronan), która marzy o opuszczeniu domu rodzinnego i przeprowadzce na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, zdobyła pięć nominacji do Oscara, w tym za najlepszą reżyserię i scenariusz oryginalny. 

"Zaczęłam płakać, śmiać się i krzyczeć. To wciąż jeszcze wydaje się nierealne. Wciąż wzbudza we mnie niedowierzanie i szczęście" - mówiła po ogłoszeniu nominacji. Film nie zdobył statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej. Został natomiast uhonorowany Złotymi Globami dla najlepszej komedii lub musicalu oraz aktorki w komedii lub musicalu. Gerwig doceniono także nagrodą Independent Spirit za scenariusz.

Dzięki sukcesowi "Lady Bird" Greta rozwinęła skrzydła. W 2019 r. na ekrany weszły "Małe kobietki". Trzy lata później zagrała uzależnioną od tajemniczego leku, neurotyczną Babette w "Białym szumie" Baumbacha. 

Największym kasowym sukcesem Gerwig jest jednak "Barbie". Film o legendarnej lalce z tytułową rolą Margot Robbie zarobił na całym świecie ponad 1,4 miliardów dolarów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Greta Gerwig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy