Rafał Królikowski niczym przedwojenny aktor
Małgorzata Socha i Rafał Królikowski mają gorący romans. Tyle, że na scenie Teatru 6. Piętro w nowym spektaklu "Polityka", którego akcja osadzona jest w międzywojennej Polsce.
W opisie spektaklu przeczytałem, że "Polityka" jest parodią kina niemego. W jaki sposób odnieśliście się państwo do pierwszych lat filmu?
Rafał Królikowski: - Rzeczywiście, bawimy się formułą kina niemego. Będzie ekran, pewne sekwencje będą na nim wyświetlane. Co więcej, z ekranu będą schodziły postaci. Podobnie jak w "Purpurowej róży z Kairu" Woody'ego Allena czy "Ucieczce z kina 'Wolność'". Będziemy grali w konwencji aktorów przedwojennych, Jadwigi Smosarskiej czy Aleksandra Żabczyńskiego, oczywiście z przymrużeniem oka. Nie zabraknie też grającego na pianinie tapera.
Czy wiekowa już komedia Włodzimierza Perzyńskiego zaciekawi współczesnego widza?
- Tekst tej sztuki jest niezwykle aktualny, pomimo tego, że został napisany prawie sto lat temu. Wtedy tworzyła się polska państwowość i wszyscy byli rozgorączkowani. Podobne podniecenie panowało na początku lat 90., kiedy chcieliśmy jak najszybciej dogonić Europę Zachodnią. Ponadto, tekst i przedstawione w nim postaci, ciągle iskrzą humorem. Samo widowisko jest efektowne i multimedialne, zaspokoi różne potrzeby widza.
Spektakl wystawiany jest teatrze Michała Żebrowskiego. Jak ten znany aktor radzi sobie z funkcją dyrektora?
- Z podziwem patrzę, jak świetnie umie zorganizować teatr. A nie jest to prosta sprawa. Stworzył teatr, który ma stałą widownię, przyciąga tłumy. Jego wspólnikiem jest Eugeniusz Korin, doświadczony reżyser, który teatr zna od podszewki. Panowie się fantastycznie dobrali.
6. piętro kładzie wielki nacisk na promocję. Gdzie nie spojrzeć, w Warszawie wiszą plakaty z pana podobizną, reklamujące "Politykę".
- To dowód na świetną organizację. Żaden warszawski teatr nie może pozwolić sobie na to, by już na dwa miesiące przed premierę, tak mocno rozkręcić machinę informacyjną. Zawsze, kiedy widzę plakaty teatru 6. Piętro, zachwycam się, jak umiejętnie od strony marketingowej działa ta placówka.
Premierę galową spektaklu przewidziano na 10 stycznia. Domyślam się, że próby teatralne trochę zakłóciły panu przygotowania do świąt.
- Próby są dość intensywne, ale od początku wiedzieliśmy, że będziemy mieli przerwę na czas świąt. Wszyscy chcieliśmy się przygotować do wigilii. Zależało nam na tym, by więcej czasu spędzić z rodzinami.
Z grafiku teatralnego wynika, że czeka pana sylwester w pracy...
- No, tak. Już nie pierwszy raz. W sylwestra spektakle mają bardziej odświętną formułę. Zazwyczaj publiczność częstowana jest szampanem, zespół składa życzenia, itd.
Zarówna pan, jak i pana brat Paweł jesteście aktorami. Czy podczas świąt, rozmaitych imprez rodzinnych, bliscy prosili was, abyście recytowali wierszyki czy śpiewali?
- Nie, na szczęście nie. Moi rodzice byli znakomitymi nauczycielami i pedagogami. Pozostawiali nam wolność wyboru, do niczego nie zmuszali, nie pchali nigdzie na siłę. Nie przepadaliśmy z bratem za występami w gronie rodzinnym. Woleliśmy grać w teatrach amatorskich lub występować w kółku recytatorskim.
Czy jak wielu aktorów był pan w szkole klasowym wesołkiem?
- Raczej nie. Byłem poważny, powściągliwy. Może przez to, że byłem 'dzieckiem nauczycielskim'. Często mówiono mi: "Rafał, to nie wypada. Przecież rodzice są nauczycielami...".
Rafał Królikowski gra główną rolę męską w nowym spektaklu Teatru 6. Piętro, "Polityce". Kreuje postać Adolfa Burskiego, posła prawicy, uwikłanego w perypetie nie tylko partyjne, ale również miłosne. Akcja spektaklu dzieje się w realiach II Rzeczypospolitej. Premiera galowa "Polityki" odbędzie się 10 stycznia. Z aktorem rozmawiał Andrzej Grabarczuk (PAP Life).
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!